Stworzenie
szukam cię w żółcieniach strzelistych słoneczników
w mgiełce zapachu pomarańczy
w pokłutym niebie w duszną noc sierpniową
i w śniegu co do ciszy tańczy
wszystkimi zmysłami i o każdej porze
wyczuwam piękno w drobince co z wiatrem ucieka
oczarowana precyzją kwantów twoich Boże
boję się człowieka
Wypożyczalnia słów
słowo zamieniło się w ciało
zamysł stworzenia
piękny był jak kosmos
ciało jest jednak niesłowne
a bóg zmienił ziemię w kasyno
dusze hordami
przychodzą
biorą ciała na krechę
i przegrywają
a potem znowu przechodzą
przez obrotowe
drzwi czasu
szepczą i szepczą
historię ludzkości
Słowo
szukam tego jedynego
magicznej formuły która zmieści wszechświat
jest kwintesencją wzorem odpowiedzią
kluczem co pasuje do siedmiu nieboskłonów
szyfrem do umysłów
jest o nim mowa w starych pismach
ponoć to imię niewymowne
bo jeśli wpadnie w usta niepowołane
to biada nam biada
podobno w pojedynkę może
rozjaśnić mrok rozumów ludzkich
jest sprawcze jak wielki wybuch
życiodajne jak agar
przeszukałam słowniki
wyrazów obcych i bliskoznacznych
hasło po haśle
przebrnęłam przez traktaty i rozprawy
manuskrypty maszynopisy
habilitacje
a nawet fora internetowe
i słowo daję
nie mam słów
bo to przybytek
że aż głowa boli
bogactwo blichtru i frazeologii
wyrazy wyraźnie bez wyrazu
występujące stadnie
by zyskać na znaczeniu
oniemiała ciągle szukam tego jedynego
nie zauważyłam że stało się ciałem
ciało zaś zdziwione dosłownością śmierci
milczy nad wyraz wymownie
Ruchomość
dlaczego muszę oddać moje ciało
skompletowane samodzielnie od zygoty
komórka po komórce misternie
oswojone
i nabyte przez zasiedzenie
kredyt za wynajem brzucha mojej matki
jeszcze nie spłacony
rachunki za życie nieuregulowane
nie oddam
będę kopać charczeć i niegodnie rzucać się
powietrzu na szyję
nie weźmie mnie bez walki
niech przyjdzie z policją
komornik Śmierć
Pośpiech
zdążyć
zanim nabierze mroźnego fioletu
zanim zamieni się w proch
spleśnieje lub larwom będzie gościnne
przećwiczyć wszystkie odmiany giętkości
sprawdzić do czego jest zdolne zanim sfrunie ból
w ciepłych zgięciach poszukać miłości
nasycić się wilgocią śluzówek
tańcem źrenic drganiem ścięgien
zbadać krągłość jabłka przemienioną w smak
schwytać nagły zapach mgły i chleba
hołd oddać dłoni
biec w podziwie dla kolan
zetrzeć łokcie zgubić oddech znaleźć rytm
łapać deszcze i dreszcze w rozpostartą skórę
wykorzystać jak narzędzie do krwi i do łez
bezwstydnie
do hodowli endorfin snów i orgazmów
zanotować rejestry szeptu i krzyku
śmiechem rozbujać przeponę
rozedrgać się w lęku
medytować jak skała
zdążyć sensem napełnić podbrzusze
a myślą miejsce po sobie
jeszcze tyle muszę
zanim minie
data przydatności ciała
Agnieszka Rautman-Szczepańska
poetka, pisarka, rysowniczka, lekarz specjalista medycyny rodzinnej.
W dorobku poetyckim trzy zbiory wierszy: „Szelest astralnych jaskółek” (Wyd. Arkona, nagroda w konkursie na debiut), „Święta Helisa od Neuronów” i „Atlas wędrownych tęsknot” (oba wydane przez Fundację Duży Format). Publikowała w czasopismach Metafora, Przegląd Artystyczny i Akant. Laureatka konkursów poetyckich, m.in. organizowanych przez Unię Polskich Pisarzy Lekarzy.
Pisze baśnie dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Do tej pory ukazały się: „Królowa wróżek” (tekst nagrodzony w konkursie Książka Przyjazna Dziecku) i „Trzecie oko” (Wyd. Saga Egmont) oraz „Drużyna Szeptunek” (Wyd. New Space). Ta ostatnia z ilustracjami autorki.