Dłuto-kształtowanie
a
święci trzymali dłuto
na podłogę leciały wióry
ciosali
hipokryzję tchórzostwo
niektórzy mieli inne dłuta:
metalowy wziernik
podczas badania dziewicy
w trakcie usg jamy brzusznej
szczypanie dziewczęcych sutków
Madonno z męczennikami
wybacz im
a może wybacz mi
a
a
a
Gdy
a
miałam pięć lat mama śpiewała
na dobranoc
aaa aaa były sobie kotki dwa
miałam też prawdziwe kotki
wspinały się na firanki i zasłony
a ja ściągałam je powoli przez co szybko
nauczyłam się podglądać świat
jako nastolatka dostałam pod choinkę
małego sztucznego pieska
płakałam bo nie mógł nawet zaszczekać
i żałowałam że to nie rajstopy
przynajmniej by się podarły
dwadzieścia lat później rajstopy
ledwo na mnie wchodziły
takie długie nogi miałam
był też pies olbrzymi
stojąc na łapach
prawie mi do pasa sięgał
nie umiałam go jednak udźwignąć
za to pięknie szczekał –
towarzysz różnych wypraw
pośród pól i łąk śpiewałam:
chodź mój psie kochany
poszukamy Heathcliffa
a
a
a
Szkielet
a
teraz będę bardzo poważna
otóż proszę państwa odwiedził mnie
prawdziwy Mikołaj
miałam wtedy pięć lat
przybył z długą brodą był w kożuchu
na plecach wór pełen prezentów
dostałam różowe kuchenne mebelki
jest we wsi dom
drewniany ciepły i przytulny
w pokoju na fotelu bujanym siedzi starsza pani
na ścianie wisi stary brązowy zegar z wahadłem
nad stawem gdzie nenufary cudnie rosną
leżała w białej sukni nastolatka
czarne długie włosy rozrzucone
na powierzchni lśniącej wody
tworzyły niesamowitą aureolę
świerszcze grały żałobny rapsod
nad tym stawem ją uśmierciłam
w opowiadaniu grozy
grała rolę drugoplanową ale bardzo znaczącą
dźwigała zbyt duży ciężar rodzinny
prawie nikt nie pytał nikt nie słyszał
o dziewczynie w stawie
ta dziewczyna poznała świętego Mikołaja
starszą zasypiającą panią w bujanym fotelu
dom z brązowym ściennym zegarem
który dawno temu się spalił
zimny staw kryjący rodzinną tajemnicę
od niej nauczyłam się wierzyć w sny
i że wszystko może pęknąć
a
a
a
Wiersz z Bukowskim w tle
a
Ch.Bukowski
ten to miał pisane jeśli chodzi o seks
a ja o czym mam pisać
że na pociąg nie chciałam się spóźnić
miałam kilkanaście sekund na orgazm
więc akcja musiała być natychmiastowa
oni to lubili szybko głośno potem cicho
już po zazwyczaj jak nietypowa kobieta
pożyczałam macha
po czym szybko odwrócona do ściany
przeważnie zasypiałam
życie bywa inne niż stosunek
głośno bez znaczenia jak głęboko
iluż ludzi ma takie życie bez sensu
głośno mówią krzyczą
szlag trafia głębię
teraz na starość jestem ubrana
od szyi w dół codziennie
to mój listek figowy
a
a
a
Po(rachunki)
nie byłam dobra z matematyki
szkoła podstawowa zaliczona dzięki korepetycjom
nie zapamiętałam z jaką szybkością
jechałeś z miasta A do B
rzeczy które zostały w pamięci
to duże łóżko
teraz puste
chciałabym by myśli o tobie
z czasem też były puste
ja odległa
ale wciąż cię kocham
mimo że teraz
znam cię tylko z alimentów
a
aa
a
a
Agnieszka Rykowska, urodzona w Ciechanowie. Studiowała pielęgniarstwo na Akademii Medycznej w Warszawie.