Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Aleksander Wierny
Wiersze

BĘDZIE JEDZENIE

 

palimy z moim małym synem resztki
z zeszłego roku głównie suche chwasty
to dla niego bardziej zabawa niż praca
nad nami pierwsze ciepłe słońce wiosny

nad nami pierwsze ciepłe słońce wiosny
dla syna to przede wszystkim zabawa
za stodołą urządzimy razem warzywniak
na razie palimy resztki z zeszłego roku

za stodołą urządzimy razem warzywniak
nad nami pierwsze ciepłe słońce wiosny
dorzucam do ognia stare suche chwasty
mój syn depcze nieposłuszne płomienie

mój syn depcze nieposłuszne płomienie
żeby ogień zanadto się nie rozprzestrzenił
to dla niego bardziej zabawa niż praca
ale tylko z warzywniaka będzie jedzenie

 

 

 

CAŁY STRACH

 

już się nie widujemy żeby nie zarażać
nad płotem pojawia się pół przechodnia
przez pół dnia często jeszcze rzadziej
tylko strach jest tu cały przez cały czas

tylko strach jest cały przez cały czas tu
po obydwu stronach płotu ale po mojej
urządzam ogród warzywny przekopuję
wierzę że zrobię wielkie zapasy jedzenia

urządzam ogród warzywny przekopuję
wolno przerzucam ciężką czarną ziemię
szybko odrzucam skojarzenie z grobem
wierzę że zrobię wielkie zapasy spokoju

już się nie widujemy żeby nie zarażać
ale strach jest teraz tylko na zewnątrz
nad płotem przez pół dnia pojawia się
pół przechodnia obronię przed nim ogród

 

 

 

WIELKA NIEDZIELA

 

niewidzialne rośnie to co zasialiśmy
pożywne warzywa pożywienie ważne
w czasie zarazy co niewidzialnie rządzi
życiem ludzi ale nie roślin i zwierząt

otacza nas ogród za nami cała praca,
teraz tylko czekamy i tylko patrzymy
niewidzialnie rośnie to co zasialiśmy
rządzą nami niewidzialne ziarna zarazy

teraz tylko czekamy i tylko patrzymy
bo za płotem biegają dzikie zwierzęta
między nagle rozrośniętymi roślinami
nami rządzą niewidzialne ziarna zarazy

powiesiłaś tybetańskie flagi modlitewne
nad tarasem sąsiedzi wolą wielkanoc
ja nie wiem więc tylko słucham muzyki
a love supreme a love supreme a love

 

 

Aleksander Wierny

 

Aleksander Wierny urodził się i mieszka w Częstochowie, pomieszkuje w Sygontce. Absolwent filozofii na Uniwersytecie Wrocławskim. Kiedyś – dziennikarz prasowy i telewizyjny w lokalnych redakcjach, dziś – urzędnik. Wydał prozę gatunkową – kryminały Światło i Teraz, horror Krew i strach oraz autobiograficzną prozę Matka mojego dziecka. W 2019 roku ukazała się jego debiutancka książka poetycka Sygontka. W przygotowaniu tom poezji Częstochowa.

PODZIEL SIĘ

Do góry