I
Cezura
a
Mieliśmy trzynaście lat. Fabryka
stała brudna i opuszczona jak bezdomny
żul gdzieś na skraju miasta. Rozmawialiśmy
o śliskich tematach płci, może też
rozbiliśmy atom na piksele. Był
ciepły czerwcowy wieczór. Wziąłem
w dłoń kamień i rzuciłem nim w ciemność
fabrycznej okiennicy. Zapomniałem już kto
kogo podjudził do wspomnianego rzutu, ale
skutki odczuwam do teraz, gdy okrągły,
szary kamień rozbija okno nowo
zakupionego mieszkania, wpadając
z hukiem w moje małżeńskie łoże, rozsypując
szkło wokół świeżo wypranej pościeli. Jeden
z kawałków rozcina mi skórę, ale
dzięki temu wiem, że ktoś jest
a
po drugiej stronie.
a
a
a
Inni chłopcy/Przypis
a
Pewnego wieczoru trzynastoletni chłopcy
powybijali okna opuszczonej fabryki
podobnie jak dwadzieścia lat później
inni dawni chłopcy, innej rasy, innego wyznania
a
powybijali ich by nie zostać powybijanymi
niczym okna w starej, opuszczonej fabryce.
a
a
a
Byłem Poncjuszem Piłatem
a
Widziałem:
a
różowe ciało świtu
wydane na pastwę
deszczu.
a
a
a
Dziedzictwo
a
Fabryki i wiatraki migoczą w nocnej
przestrzeni autostrad – zapomniane
potomstwo anonimowego konstruktora,
a
samotne gwiazdy rozświetlone
niewidzialną ręką rynku.
a
a
a
II
Mysterion
a
Śmiertelnikom najmocniej zazdrościł kresu. To
coś, niedostępnego im, ścigało Dionizosa
aż po same krańce Indii. Nawet
monstrualne bóstwa czy wilgotne obrzędy
nie były w stanie tego odpędzić. Stąd też
bombarduje się widokiem zlepionych ciał gdy
duch i wydzielina stają się jednym; jego
umysł pustoszy winna latorośl obłędu.
Przepity, wzywa hordy satyrów oraz
wręcza pordzewiałe haki zastępom nagich
bachantek. Tłum wyznawców radośnie
rozszarpuje Najwyższego, obryzgując
krwią pola i lasy. Następnie wypala mu
ogniem wnętrzności na popiół, zachłannie
pożerając resztki kończyn boga podczas
kiedy on, tuż przed cudem odrodzenia,
lubieżnie obraca w ustach niewygodny, choć
zbawienny kamyk mantry: „Jestem tylko mięsem”.
a
a
a
Ares
a
Człowiek?
a
To jest ciało i krew
rozłożone, szeregami, wzdłuż
kamiennego snu ulic.
Tkanki, mięśnie, trzewia
pragnące wieczności.
a
Po prostu.
a
a
a
III
Coming of age
a
Stary król nie zawsze czuwał
nad nami więc po seansie „Blair
Witch Project” zapragnęliśmy pójść
głęboko w las. Dom tonął w zieleni
przynależnej górom. Drzewa wzywały
nas tuż pod oknem.
a
Co było w lesie? Opuszczone grobowce
jeżyn, nieuczęszczane szlaki
turystyczne. Ciemność rodząca
wyobrażenia. Zardzewiały gwóźdź
koślawo wbity w zrujnowaną
a
ambonę myśliwską. Nazwaliśmy go
Excalibur.
a
a
a
Hagia Sophia
a
Czytanie z pisma o Chrystusie
ukrzyżowanym między dwoma łotrami.
Czytanie z pisma w zimnej
kaplicy cmentarnej gdy staliśmy
okalając urnę pełną jej prochów.
a
Przypadek czy analogia?
a
a
a
Krucjata dziecięca
a
Odnaleźć w środku górskiego lasu
boga, wystruganego z drewna
ukrzyżowańca – niezła masakra.
A myśmy go spotkali. Oczy w słup,
przeżarte kornikami rany. Kto go
tam zostawił, w przydrożnej kapliczce
na podobieństwo złego Gepetta?
a
Kto na takich wysokościach buduje
kapliczki? Tylko tacy, co chcą
ukryć zbawiciela, Abrahamy
bądź Abrakadabrachamy; tacy
co chcą ukryć, że prócz żywicy
drewno ma w sobie pragnienie.
Grubo ciosany mesjasz, którego
odnajdą nieliczni. Bóg odnajdujący
wystraszonego człowieka na
nieuczęszczanym szlaku. Ile
dzieliło nas wtedy od Graala?
a
Możliwe, że tylko jedna
drzazga.
a
a
a
Metatron
a
Zmurszała góralska kaplica
zwabiła nas przez noc. W jej
witrażach anioły gnieżdżą się
jak robactwo. Wszystko faluje.
Drewno odchodzi płatami by ujawnić
wyrastający z sufitu rój – twarze
a
rozciągnięte od kąta do kąta,
gwiazdozbiory spojówek, nosów,
warg; firmament bełkotu.
a
Nieskończoność wielogłosem
żywych i umarłych,
bliskich i dalekich,
kochanych i znienawidzonych
ust obojętnie nuci monotonny
hymn. Nie pada
a
ani jedno, wyraźne słowo.
Tylko wiatr przekrzykuje
głosy wędrowców. Graal
trzyma nas w swojej
a
nocy.
a
a
a
Dariusz Patkowski. Poezję i prozę publikowałem dotychczas w Latarni Morskiej, Migotaniach, Wyspie, eleWatorze, Fabulariach, OkoLicach Strachu, MULTImediach, na stronie Wydawnictwa J, Akcencie, Zeszytach poetyckich oraz w Helikopterze. W lipcu 2021 roku nakładem wydawnictwa Kwadratura ukazał się mój debiut poetycki pt. „Nokturny”.