Serce przestrzeni
.
Miłość doświadczalna istnieje,
bo rzeczywistość jest beznadziejna,
a kontrast widzialny. Oczywiście,
można myśleć inaczej. Na odwrót
albo przewrotnie. Tymczasem sporo
do powiedzenia ma błysk światła
na zboczu Tępego Szczytu, gdzie
spod ziemi z kamieni wyrasta szyja
pierwiosnka i czuć w ustach krew,
krew w nozdrzach. Coś w tym
sercu przestrzeni nie chce umierać.
Coś z czymś musi się spotkać,
by żyć.
.
.
.
Źródło przestrzeni
.
Przeszłość jest atrakcyjna, przyszłość
pełna zbawiennych abstrakcji, teraźniejszość
to konspiracja, nieustannie gotowa
do dywersji i dezinformacji. Na Mokrej
Drodze nad Szrenickim Potokiem rzeczy
wistość z pewnością jest doświadczalna,
a kontekst widzialny (jak życie, cuda
i ból). Coś w tym źródle przestrzeni
nie chce umierać, a coś nie chce żyć.
Wkładam to w kieszeń i unoszę
ze sobą jak gwiezdny kamień
na Ptasie Wrota. Jak pustą
głowę na Skalny Stół.
.
.
.
Dno ciszy
.
Odkąd idziemy przez Śląski Grzbiet,
temperatura spada nam z nieba, Siostro
Nieboszczko, i spada. Jak grad
albo patriot. Za nią zaś idzie mrok.
Lecz kiedy patrzę Ci w oczy ze zdjęcia
na karcie SIM, odległość się zmniejsza
lub zwiększa (dystans jest duszą
piękna), aż w niszy niwalnej Kotła
Szrenicy osiąga dno ciszy
lub piekła. Za ciszą zaś
idzie koniec języka
myśli (za piekłem
nic).
GRZEGORZ TOMICKI
– poeta, muzealnik, doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Opublikował tomy wierszy: Miasta aniołów (Bydgoszcz 1998), Zajęcia (Kraków 2001), Pocztówki legnickie (Katowice 2015), Być jak John Irving (Łódź 2017) Konie Apokalipsy (Wrocław 2021) oraz monografię naukową Po obu stronach lustra. O twórczości Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego (Szczecin-Bezrzecze 2015). Pracuje w Muzeum Przyrodniczym w Jeleniej Górze. Włóczy się po górach i lasach.