Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Karolina Kapusta
Wiersze

jestem za

 

jestem za jak nigdy dotąd nie

jestem za twoje pieniądze
żywa nauczona wykąpana
jestem za swoje i za swoje mam
na kredę i żelki jestem za stara
jestem za młoda
na doktora

jak nigdy dotąd nie jestem za

jestem za szybką albo za szkłami
jestem za szybko
jestem za dwoma imionami
za cicho za dużo
jestem za mową i wypisywaniem
jestem za śpiąca
królewna
za siedmioma królewna zza kąta zza morza
skąd ta królewna
do kąta
a skąd

jestem
za niewysypianiem jestem
za życiem nauczeniem wykąpaniem

jestem za nami
i za nas tak pewna że nic między
tak pewna jak nigdy dotąd nie

 

 

 

do młodego

 

rozbierałam cię w myślach tysiące razy
zdzierałam z tego wszystkiego co wiesz
co ci się zdawało że wiesz zakręcałam we wzory
wydrapywałam nożem symbole wykrajałam
z ciebie okrągłe drzwi i kwadratowe studnie
przez które wpada się za głęboko nigdy do końca
obierałam kierunek spadania zwrot zderzania
z ciepłą wodą z kranu a potem dalej
wrzucałam cię w ognisko mówiąc trzeba skosztować
gorąca trzeba zasmakować popiołu nie spluwać
za żadne z ramion i nie wyrzucać z ust
spiekałam cię na różowo żeby ukryć swój wstyd
swój wstyd za swoje różowe swoje rumieńce
przygotowałam ciebie dla siebie abyś był
gotowy ale nie przegotowany

 

 

 

Jak uratowałam świat

 

dymiło się kiedyś
szarobiałe duszyska
uciekały z kamienicy

dzwoń na straż pożarną
jaki to był numer
z filmów pamiętam tylko najn łan łan

997 proste policja 999 pogotowie
bo do góry nogami są bardziej śmiercią
niż życiem
(tak się nauczyłam)
została mi ósemka
kopnięty znak nieskończoności
delficki ogień czy tam coś
płonie biblioteka aleksandryjska
dobrze że nie ossolineum
(co wtedy z moją magisterką)

dzwonię halo halo pożar
jaki adres
wyszukuję w google maps
(smartfon mi się wiesza muszę chyba tatę poprosić o ajfona)
proszę dać mi chwilę
nie nie wiem na jakiej ulicy mieszka
mój płonący sąsiad

widziałam potem
po schodkach na klatce
wynosili człowieka
panowie w dobrej kondycji fizycznej w skafandrach
mogliby statystować w filmie spielberga
o kolonizacji plutona
(spielberg lubi wrocław a wrocław nadaje się na zmurszały berlin
to może na plutona też)

pospolity gapiący się motłoch ja bohaterka
z kwaśnymi jabłkowymi żelkami w oknie
po jednym wsadzonym na każdy palec
to było coś
ten dzień był udany
ten dzień coś znaczył

batmanka jessica jones kobieta kot
rząd dusz uratowany
pomnik i kartki z podziękowaniem
wywiad w gazecie
kuferek słodyczy ufundowała firma solidarność
(kiełbasy nie przyjmę jestem anty mięso anty kapitalizm
anty wolny wybieg nawet
bo co to za niby wolność na wybiegu modelki potwierdzą
wypchajcie się krakowską suchą)

panowie strażacy mówili że sąsiad
zasnął z papierosem w ustach
ja też zasnęłam ale bez
spokojnie
jak to jest zasypiać z poczuciem sensu

we wtorek okazało się
nie dobudzili go

płakałam od 16.00 do 20.05
przecież wyglądałabym zajebiście seksownie
w czarnej pelerynie

 

 

 

Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Karolina Kapusta, urodziła się w Gliwicach, obecnie studiuje na Uniwersytecie Wrocławskim dziennikarstwo oraz antropologię literatury, teatru i filmu.

PODZIEL SIĘ

Do góry