Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Maksymilian Tchoń
Wiersze

Herman i Dorota

 

Smutna belka odrywa się od chmur, spada, a tu
żadne twierdzenie, piąty dzień najdłuższy. Zliczyłem
na niebie tysiące kropel, choć żadna nie chciała mi
być posłuszną żoną i ty – wyrwany marginesom.

– U smaku dnia leży pocałunek wiatru nieposłusznego
śniadania u boku. A i tak oddadzą mnie turni,
wzrosną podatki za symbol użyty dla dobra matki,
wszelka etyka pociągnie za sznurek, aby rozwiązał

się but. Błądziłem po łzach buntu wójta Alberta
zamieszkałych atmosfer. Prewencja powodzi, w tej
ulewie rozpadają się związki współczesne – zimowe
kraje już nie zajmują północy, są także w śpiewach

starego Jakuba, (jakże starego jeżdżącego autostopem
przez kulturę), (ale w rodzinie to się nie zdarza). Czy
masz jeszcze o czym mówić artystom świata? Wartę
pełniąc, w stoickim spokoju, chciałbym zapomnieć

patrząc na świat, jakbym oglądał go po raz pierwszy,
ostatni horyzont czterech pór roku. Szept kilku ziemniaków
po ścianach łaźni, przeszywa woń ewolucji, Wielki
Wóz wywrócił się przez akt terroru człowieka na gwieździe.

I czyta mnie szewc i troglodyta… Czasem zbiegają
się osy. Tanatos i Eros. Milcząc wzywaniem do słońca.
Wyzwaniem do tremy. Spiesząc dla dobra klienta,
jego nogi zmęczone, jego bok przekłuty, usta zwilżone

– jeszcze nie poznały smaku rezygnacji. Nocą wracają
księżyce do naszych rąk, by piórem zamilknąć nie rozumiejąc
oddechu nieba, zapachu dopiero wydanej książki.
Nakładem serca zaprzyjaźnionych strun.

 

 

 

Spiżowe przysłowie

 

wyjdź na wiatr skieruj oczy ku słońcu i poczuj otwarte miraże
niech zapach uniesie cię nad skrzypce ojczyzny – powieki
wciągną zdobycze dnia, na placu zwycięstwa staniesz między

sztandarami. ty – ostatnia przystań Jakuba, a krawiec
z garniturem określi kubaturę mędrca, nowomodne piosenki
staną za tobą rzucając cień na cztery strony – dodając jeszcze

jedną. tylko na południu jeszcze nie ma zimy, a ty jako chore
dziecko zostawiasz przepaść za progiem – pomost zaniechania

zdławiona praska wiosna – przechodzisz na paluszkach start
przykrywając starannie ziarnkami ryżu nieudane dzieciństwo

 

 

 

 

 

 

 

 

Maksymilian Tchoń

 

 

Maksymilian Tchoń

Urodzony w 1987 roku. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jest członkiem Stowarzyszenia Twórczego Artystyczno-Literackiego (STAL) z siedzibą w Krakowie. Jest autorem kilkunastu tomów poezji, m. in.: Poezje. Koncert zimowy (Wyd. Adam Marszałek, Toruń 2021), Zakazana miłość (Wyd. Episteme, Lublin 2020), Wiedziałem (Wyd. Episteme, Lublin 2020), Ziemia złych wyroków (Wyd. Adam Marszałek, Toruń 2019), Kolor po dniu Teoria geocentryczna (Wyd. Episteme, Lublin 2018), Potępiony (Wyd. Nowy Świat, Warszawa 2016), Ars poetica (Wyd. Adam Marszałek, Toruń 2015), Http (Wyd. Mamiko, Nowa Ruda 2015), Niecierpliwy (Miniatura, Kraków 2013) i innych. Publikował w wielu ogólnopolskich pismach literackich, np: Wyspa, Akant, Poezja dzisiaj, Biuro Literackie, 2Miesięcznik. Pismo Ludzi Przełomowych, pisarze.pl, Wydawnictwo J, Okolica Poetów, Gazeta Kulturalna, Galerii Sztuki Eprawda, KoziRynek, Epea. Pismo literackie, Bezkres. Pasjonuje się muzyką, sportem, oraz dobrą książką. Teksty autora tłumaczone są na język angielski, włoski i rosyjski (oczekuję). Uczestnik corocznego festiwalu Pożegnanie Lata Pisarzy i Artystów. Więcej informacji o autorze na autorskiej stronie https://maksymiliantchon.org.

PODZIEL SIĘ

Do góry