Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Piotr Jemioło
Wiersze

[Nie mam dziś ochoty]

.

A teraz leżmy.
Nie mam dziś ochoty. Wiesz co,
ta zaraza, ten azazel
ponoć przenosi się przez dotyk.

Nie mam ochoty umrzeć
bardziej niż to konieczne.
Wieczka powiek zwieńczone rzęsami
pod niebem w kolorze ziemi.

Choćbyśmy kto wie ile leżeli,
leżmy dalej.
I choć leżeć nie bardzo jest po co,
to bardziej nie ma dla kogo wstać.

.

.

.

której imienia nie wolno wymawiać

.

a niedawno, na ten przykład,
potrąciło mnie auto pośledniej marki,
ale nie że tak porządnie pieprznęło
i omal wnętrzności nie wypruło,
co to, to nie, to było tuż przed krzyżówką,
prędkość niezauważalna, choć, jak widać,
taka bywa najbardziej zdradliwa,
tylko tak, wiecie, lekko stuknęło,
wręcz drasnęło, jak zapałka draskę,
tyle że bez choćby maciupkiego,
najmniejszego płomyczka, od którego,
co prawda, lasy płoną, lecz rzadko,
więc nie było potrzeby wygrażać pięścią
ani tym bardziej dać się położyć
na nosze zdrowo poturbowany,
bo
najwidoczniej
ta wiecznie stara rura,
której na imię jest
tak a tak,
wybierze inny sposób.

.
.

.

[tytuł roboczy]

.

Okno z widokiem na cmentarz komunalny.
Ściana – na ścianę. I klucz – klucz,
który nie otworzy żadnego z pomieszczeń.

I Ziemia w peryhelium.
Ktoś za rok nie złoży ci życzeń w dniu urodzin,
mając nadzieję, że uczyni cię o rok młodszym.

Znać, że nic tu się nie działo. Oszczędź mi
szczegółów, sporządzić inwentarz można i bez
ciebie jako pośrednika.

Po co to piszesz?
Po to to
piszę:

bo jest kartka i są przybory do pisania.
Są derywaty i morfemy, słowa
w słowach, pod spodem, poza.

A może, skoro zwierzęta w wigilię mówią
ludzkim głosem, przydałby się i ludziom
jeden dzień milczenia?

Wiesz, chciałbym czasem, żeby koniec
świata przypadł na czas naszego życia,
moglibyśmy się wreszcie czegoś nauczyć.

Głupota jako choroba genetyczna?
Znaleziono by na nią lek,
gdybyśmy tylko stali się mądrzejsi.

Miłość?
Wszystko zwycięży.
Nawet samą siebie.

.

.

.

wrogowie? wrogowie

.

nie istnieją, choć są we wszystkim,
co składa się na nasz umysł i nasze ciało,
są największymi wrogami samych siebie,
nie stając się przez to czyimiś przyjaciółmi,
bo kto nie jest przeciwko nam, ten i tak
nie będzie z nami, skoro musi być
zawsze przeciwko komuś innemu.

;

.

.

Inna nagląca kwestia, typu:

.

czy po seksie można dostać zakwasów?
Zaprawdę, powiadam ci, jeszcze dzisiaj
będziesz ze mną w raju: szepnęła.

A może tylko mi się przesłyszało?
Do zobaczenia w piekle,
tam masz zamówioną lożę?

Idzie ocipieć od przeszłości, chcę
osiąść na mieliźnie teraźniejszej chwili,
obmywanej przez burzliwy nurt.

Kaskadą będą przepływać przez
ciebie ludzie tacy jak ty, tonący
i płonący, będziesz dla nich

suchymi rzeczami, brzytwą.
I to się, za przeproszeniem,
nazywa przyszłość.

.

.

.

Piotr Jemioło

Piotr JEMIOŁO – i do bitki, i do wypitki, do tańca i do różańca. Ze względu na swoje skandaliczne zachowanie i liczne prowokacje dotknięty środowiskową anatemą; objęty także zakazem druku (wyrażonym nie wprost, poprzez ukaz, lecz działającym podskórnie) w większości pism yntelygenckich w (ponoć wolnej) Polsce. Prywatnie ojciec dwójki uroczych bobasów – nieślubnych, rzecz jasna. Marzy o byciu nieheteronormatywnym, nieantropocentrycznym przedstawicielem mniejszości narodowej (wybranej w drodze losowania), uciemiężonym przez kapitalistyczny aparat wyzysku i represji.

Przeprasza za dres z nadrukiem AC/DC, ale innego nie było w sklepie.

Obecnie w stanie łaski uświęcającej.

PODZIEL SIĘ

Do góry