Psia książka

Psia książka
Dwa fragmenty

Ukryta wiadomość

 

– Pewien gatunek mustyka nadżerkami na ciele ssaka wabi pewien gatunek komara albo komary te wyspecjalizowały receptory węchowe itd. za starą mądrością, że na dwoje babka wróżyła, zaś natury zapachu nie ma, powtarza za londyńskim czasopismem Victoria ze Spice Girls, a ja za nią: nie ma problemu. Żyję z każdego powodu i żeby przedstawić mi jeszcze jeden, zbieraj krzemienie lub najzwyczajniej w świecie zajadaj cortlandy. Jakże wyjątkowo kawałki cortlanda odrywają się od całości, jakże SUBTELNY warsztat osiągnęła jego dezintegracja: każdy kęs przypomina masyw górski, tymczasem strzelistych kształtów jabłka NIE IDZIE się naoglądać. Jakże patetycznie wyglądają obroty człowieka wokół nasiennego gniazda.

 

*** [Słowo, pachnące…]

 

Słowo, brzozowa koro, pachnące liście stylu i dzwonku poranny trwogi;
kopeć twoich pracowitych dni wdziera się do moich nozdrzy.
Co tam nucisz, ty nieposłuszny wobec rodziców dzieciaku, co nucisz znad rzeczy: znad
                                                               kolby kukurydzy, znad kamienia i drogowego pyłu.
Natomiast ty, pyle, moknij, bądź pełen miąższu, soczysty i zwinny w upadaniu na trawę.

PODZIEL SIĘ

Do góry