Ludzie są kiepskimi zegarami
Z Rafałem Rutkowskim o „Siej czas” rozmawia Rafał Różewicz
Wcześniej czuję, że nachodzi.
Wcześniej czuję, że nachodzi.
nie chciałem „konkurować” z mistrzem kryminału
to jest dziękczynienie – to nie jest ocena i tak to czytaj Tato i Mamo
piszę w sposób wysoce nieromantyczny
nie tylko ranty, ale także orły i reszki
ten właśnie głos, ten właśnie rytm, choćby mamrotał
Widzimy się w korytarzach.
lekko wyblakłymi farbami na pożółkłym papierze
im bardziej lgniemy do przyjemności (tekstu i poza-tekstu), tym większa szansa, że skończymy złamani, podeptani, wywiedzeni w pole
Wyobrażam sobie światło pozwalające przeczytać mi podstawę prawną, która mnie uratuje
na wieś, w las, nad rzekę
wbiec na górę po ruchomych schodach poruszających się w dół