krytyka literacka

Bardzo krótko / Ernst Schnabel / Pieśń szósta
utracjusz

Schnabel proponuje nowe spojrzenie na wizytę Odyseusza u Feaków. Dopowiada to, co u Homera jest ledwie zarysowane, lecz jednocześnie tworzy sieć własnych niedopowiedzeń. Przede wszystkim proponuje zaś krytyczne spojrzenie na zjawisko mitu.

Oto biedny Odys już za życia nie jest w stanie dorównać swej legendzie, stopniowo tworzonej i ubarwianej przez tysiące gąb. Dwadzieścia lat wystarczyło, by jego perypetie nabrały znamion cudowności, a współuczestnicy jego przygód zyskali boski status; tymczasem rzeczywistość widziana jego oczami przedstawiała się zgoła inaczej. Tylko czy tym oczom można ufać? I czy cały ten przydługi powrót spod ruin Troi nie był ledwie snem?

Niemiecki pisarz ma specyficzne poczucie humoru – Eol okazuje się u niego zwykłym starym pijakiem, a Kirke portową dziewką. Ale prawdziwym przedmiotem jego zainteresowania jest proces tworzenia się mitów oraz miejsce w tym procesie człowieka, któremu przeznaczono rolę herosa. Brzemię to bowiem niebagatelne i lepiej składać je na barki tych, którzy opuścili już ten padół. Żyjących może ono przygnieść i zredukować do roli nędznych i zbędnych cieni czegoś, czym nigdy nie byli.

Prawda ta objawiła się zresztą wielokrotnie w historii. Nad historię przedkłada jednak autor literaturę i jej relację z rzeczywistością, a przede wszystkim ich płynne pogranicze. Bo w „Pieśni szóstej” nie do końca wiadomo, kto pisze, a kto jest pisany. Schnabel, Homer i Odyseusz grają w grę, której zasady są dalekie od oczywistych. No, może poza jedną – tym razem kośćmi nie rzucają bogowie.

Oszczędną i przerywaną frazą przypomina Schnabel dwóch skandynawskich i również zdradzających słabość do mitów kolegów po fachu – Larsa Gyllenstena i Eyvinda Johnsona. Ten drugi też dopuścił się zresztą własnej wariacji na temat „Odysei”, więc nie wykluczam, że kiedyś ponownie spotkam się z niefortunnym pielgrzymem.

I przy okazji pod palce ciśnie się refleksja, że wraz z upływem wieków wcale tych mitotwórczych tendencji nie zaniechaliśmy, tylko obecnie ich przedmiotem są jednostki bardzo w porównaniu z Odysem mierne.

PODZIEL SIĘ

Do góry