Jeśli ktoś, kto pisał książkę za książką, w najnowszej, okazuje się, ostatniej, gorączkowo poleca lektury, dzień po dniu notuje przebieg pandemii, znaczy, że wypełnia to, co znane u nas, a w Szwecji nazywa się dostadning.
Liberał, ale wróg neoliberalizmu, od 1968 roku w opozycji, ale jak tylko powstała szansa, to legalizujący, trochę na warunkach PRL, swoje bardzo dobre podziemne pismo „Res Publika“, w ekipie „Solidarności“ w wyborach 1989, ale po latach mówiący „byliśmy głupi“.
Pod koniec już zrzęda ze wsi, dobrze analizujący zagrożenie, ale sceptyk, jeśli idzie o szybką możliwość jemu sprostania.
Odkrywca dla dzisiejszych pism Mochnackiego, do czytania którego namawiał, ale chyba sam nie wierzył, że ktoś sięgnie po staroć.
Wskazuje tych, Kórzy dobrze oddali istotę problemu, tego, co współcześnie powraca: Tomasz Mann, Bułhakow, okazują się znowu pomocni, w ogóle literatura, a przecież jest filozofem.
Szuka drogi przywrócenia Oświecenia, przy całym sceptycyzmie wynosi ponad wątpliwości cnotę, a właściwie cnoty nowoczesne, co do których wydawało się, jest już zgoda, ale nie daje nadziei na im sprostanie przez dzisiejsze społeczeństwo.
Jednocześnie definiuje źródła antydemokratycznej grozy: kryzys nowoczesności, samotność, niewiedza, bezradność.
Ale już pakując walizkę, o czym ciągle mówi Lech Wałęsa, a Król się zwyczajnie pakuje, zostawia też książkę, żebym już ja, czytelnik, Ty i Ty, czytelnicy/czki tego, co ja tu piszę, podjęli sprawy, bo, jego, Króla, pociąg, już odjeżdża…
elbe
Marcin Król, Pakuję walizkę. Warszawa 2021. Iskry.
Leszek Budrewicz (lat 65), były waterpolista, były związkowiec, były bezdomny. Poeta, dziennikarz i wykładowca.
W PRL odmówił złożenia przysięgi wojskowej, w stanie wojennym poszukiwany listem gończym za działalność w Solidarności, jeden w przywódców Ruchu „Wolność i Pokój”, który doprowadził w PRL do wprowadzenia cywilnej służby zastępczej poborowych z powodów sumienia i prowadził akcje na rzecz wycofania wojsk sowieckich z Polski.
Za reportaż z powodzi stulecia we Wrocławiu w 1997 dostał nagrodę miesięcznika „Odra”, także nagrodę miejską za artykuły o tysiącleciu Wrocławia. Wydał pięć tomów wierszy, siedem arkuszy poetyckich, zbiór opowiadań, książkę wspomnieniową.
Zorganizował comiesięczne czytanie poezji Leśmiana na wrocławskim Rynku po tym, jak poeta został pominięty przez PiS w programach kulturalnych w rocznicę urodzenia i śmierci.
Organizator pomocy dla Sarajewa w czasie wojny na Bałkanach i Polakom na Litwie. Także akcji na rzecz prześladowanych na Białorusi i w Hongkongu.