Krytyka literacka. Poezja, proza, literatura współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Poezja podarowuje
Konrad Sikora

 

Fenomen mozaiki polega na precyzji układania drobniuteńkich elementów w jedną, zazwyczaj monumentalną całość. Podobnie sprawa się ma witrażami, ale tam dochodzi jeszcze mistrzostwo gry światła przechodzącego przez kolorowe szkła. Mozaiki uczą dostrzegać całość rzeczywistości z perspektywy cicho spoczywających szczegółów, które nie narzucają się w żaden sposób. Witraże pozwalają widzieć świat przez pryzmat koloru i lekkiej deformacji, w kierunku wyostrzenia czegoś lub zakrycia. Te gry sprawiają, że zmieniamy duchową optykę spostrzegania.

„Lekcje rozróżniania” działają na podobnych zasadach: posługują się szczegółem, drobiazgiem, który wraz z innym drobiazgiem łączy się w jedną całość. Wiersze składają się z wysublimowanych, cierpliwie napisanych fraz, przywołanych obrazów, osób i zdarzeń. Nie ma wiersza, który nie drga swoim własnych życiem. Nawet te najkrótsze, zaledwie trzywersowe utwory prezentują się nam z swoją wewnętrzną siłą, jak np. „Zakładamy maski”:

                teraz przestrasz się

                przestrasz i odpowiedz

                czy my też będziemy święci mamo

Siłą każdej poezji jest jej indywidualizm: przemyślany i ugruntowany. W przeciwnym razie poezja staje się obrzydliwą grafomanią. Jadwiga Graboś doskonale radzi sobie z wymogami poezji: precyzyjnie kreśli przed czytelnikiem obrazy, przeważnie przywołuje konkretne sylwetki osób. Sądzę, że nie będzie przesadą, jeżeli powiem, że centralnym motywem „Lekcji rozróżniania” jest spotkanie. Nie mam na myśli tego, że poetka opisuje spotkanie: takie postawienie sprawy szybko poddałoby się nudzie. Tymczasem wiersze wyróżnia inny sposób mówienia o spotkaniu: wiersz staje się owocem spotkania. Emocjonalność na szczęście nie wiedzie prymu. Widać wyraźnie, że pióro jest doświadczone przez życie, dojrzałe i prowadzone z godnością należną dobrej poezji.

Niezwykle ujmujące jest to, że Jadwiga potrafi śledzić nie tylko otaczającą ją rzeczywistość, osoby i artefakty. Doskonale wyłapuje melodię istnienia. Jej poezja wydobywa się z czujności i do czujności prowadzi. Można nawet powiedzieć, że ta poezja uczy uważności, bynajmniej nie dlatego, że jest niebotycznie trudna i w żadnej mierze niepodobna skonfrontować się z odwiecznym pytaniem „co poeta miał na myśli?”. Czasami te egzystencjalne brzmienia zajmują większą część utworu, czasami jedną frazę albo bardzo trafną pointę. Nawet oderwanie ich od całości pozwala zamyślić się niczym nad aforyzmami najznamienitszych myślicieli:

potrzebowałam pół życia aby zauważyć Pana

brak

czy w innym miejscu

                               ludzie się nie budzą

                               krążą

 

Bez wątpienia ta poezja jest dla wytrwałych. Wiele bowiem treści można pomyśleć, myśląc konkretny wiersz. To jednak sprawia, że zostajemy wynagrodzeni. Bądźmy czujni i uważni, a zobaczymy świat trochę inaczej. Poetka przekonuje, że warto. I ja się z tym zgadzam.

 

Konrad Sikora

 

Konrad Sikora (ur. 1992). Pochodzi z okolic Dukli w Beskidzie Niskim (Podkarpacie). Teolog, absolwent UPJPII w Krakowie, filozof, poeta, dramatopisarz i eseista. Publikuje na łamach czasopism literackich i  antologii. Dotychczas wydał pięć książek: zbiór dramatów „Persona” (Krosno 2010), epos historyczny pisany jedenastozgłoskowcem „Dolina Śmierci” (Dukla 2014), tomik poezji „Napisani na ścianach” (Krosno 2015), za który w 2016 roku otrzymał nominację do Nagrody „Orfeusz” im. K.I. Gałczyńskiego, a ostatnio tomik „To tylko woda” (Krosno 2017) oraz z Kamilą Bogacką „Jeszcze mam plany” (Krosno 2017). Od kilku lat mieszka i tworzy w Krakowie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

PODZIEL SIĘ