Z oka cyklonu. Dzień 0
Grzegorz Hetman

To nieporozumienie. Nos powinien odpaść koledze.

 

 

Nasz wszędobylski koresponedent spotkał ultrasa z Korei.

 

A tymczasem Japonia prowadzi z Kolumbią. Dzieje się. Kolumbia miała podobno wygrać tę naszą grupę, a tu czerwona kartka, karny i Kagawa, to sporo zmienia. Kolubia następny mecz gra z nami. Zagra na żyle. My też.

Kolumbia wyrównała. A my znamy już skład Poklaków. Nawałka wychodzi na Senegal bardzo ofensywnie.

Szczęsny

Piszczek, Pazdan, Cionek, Rybus

Błaszczykowski, Krychowiak, Zieliński, Grosicki

Milik, Lewandowski

Czyli gramy bardzo do przodu!

Tymczasem Japonia wygrała z Kolumbią (brawo!). Sytuacja w grupie już robi się gęsta i ciekawa. Na analizę poczekajmy do zakończenia naszego meczu.

Na razie są heheszki, bo wiadomo, że piłka nożna to nie jest sprawa życia i śmierci. To coś znacznie poważniejszego.

A te czarne chmury to oby nie nad nami.

Chyba gramy u siebie 🙂 Jak dotąd widzieliśmy może z 10 Senegalczyków.

Rozgrzewka

Jest czadersko. Oby tak do końca.

Niestety, Cionek przystawił nogę. Zostało 45 minut. Grajmy szybciej, po ziemi, na małej przestrzeni i piłkami prostopadłymi. Podania krzyżowe, choć kilka było świetnych, niewiele dają. No i strzelajmy. Bramkarz Senegalu wygląda na cienkiego. Przygotowanie i strzał. Tu już nie ma się co bawić. Na razie nie oddaliśmy celnego strzału. Senegalczycy także. Ten rykoszet od nogi Cionka to zwykły pech.

Nasz korespondent z oka cyklonu widzi to trochę inaczej: Na razie cierpimy. I to boli. Totalna dominacja fizyczna Senegalczyków. U nas praktycznie wszyscy zawodzą, zwłaszcza zaciąg włoski. Albo dynamika transmisji telewizyjnej tak wypacza obraz gry, albo to najsłabszy mecz naszych od dawna. Był w ogóle jakiś plan? Jedynie kibicowsko dajemy radę. Oby Nawalka miał pomysł, co z tym zrobić.

Inny z naszych korespondetów twierdzi, że jesteśmy wśród najsłabyszch drużyn na Mundialu.

A tu kolejny komentarz naszego dzielnego Hetmana: Stąd widać to samo. Brak pomysłu, brak lidera, brak zimnej krwi i wiary we własne umiejętności. Zachowawcze granie na zaciągniętym hamulcu.

Nawałko, reaguj! Potrafisz!

Przegraliśmy. Analizy potem. Na razie jest kiepsko. Nasi wyszli na ten mecz jak za Smudy. Przeklinać nie będziemy. Stracić dwie bramki po dwóch błędach (ten drugi to tomaszewski wielbłąd), to frajerstwo. Nasz dzielny korespondent ujął to tak: Na razie tak wygląda nasza gra. Statyczna, nieruchoma, sztywna.

Nikt nie zagrał dobrze.
Zdaje się, że zostały nam na tych mistrzostwach tylko dwa mecze. Czyli normalka. Teraz mecz o wszystko, później mecz o honor. A potem Liga Narodów. Może czas się wyleczyć z tej młodzieńczej pasji?
Nasz korespondent odgraża się, że wraca z Rosji. Na jego miejscu zrobilibyśmy to samo. Na razie podsyła komunikat w rodzaju „Nic sie nie stało, Polacy, nic sie nie stało”, tylko ładniej to formułuje: Nie tego oczekiwaliśmy. Senegal był pod każdym względem lepszy. Z Kolumbią trzeba się trochę wyluzować, bo na takiej spinie nic nie ugramy. Jak mawiają mędrcy futbolu: będzie lepiej albo gorzej.
Jak za Smudy, Polacy źle jak Smudy! Nikt nie śpiewa?
Jakieś podumowanie? Nie chce nam się. Może tylko słówko o Kownackim. Wszedł, chciał, próbował, a jednak zgasł.
Naszemu korespondentowi przypominamy fragment wiersza Świetlickiego (po stosownych przeróbkach). Niech to zrobi.

 

Usunąć wszystkie niedopałki
po papierosach ulubionej marki
ażeby w Rosji po twoim pobycie
żaden nie został ślad.

 

Nawałce dedykujemy wiersz Grzebalskiego, Meta:

 

Może nie bliscy, ale jakoś połączeni z sobą,
sobie przeznaczeni. Aż któregoś dnia długo
i w tajemnicy ostrzony nóż przedarł się –
trudno powiedzieć przez co. I nie było powrotu.

Tak, tak, panie Adamie. Tego meczu już nie da się powtórzyć. Nasi nie zagrali na żyle, a nóż to dwa błędy, najpierw Cionek, potem Krychowiak z Bednarkiem i Szczęsnym. Cienko. Nóż dwustronny, dość tępy, rozharatał polskie wnętrzności.

A naszym piłkarzom dedykujemy wiersz Darka Sośnickiego:

 

Ale oto fundator, a ostatni w lidze
odwraca reguły, bo nadchodzi mama.

 

Tak to jest, panowie. Pękliście. Senegal nas przeczytał jak mamusia własne dziecko, a wy graliście to konsekwentnie.
Kto wyjdzie z naszej grupy? Japonia i Senegal? A może jednak Japonia i Kolumbia, bo Senegal przecież nie zagrał dziś świetnie. Polska w piątek, 29 czerwca wróci do domu, a panowie piłkarze zdążą odpocząć w fajnych miejscach.

Zostawiamy was z wierszem Sendeckiego, pasuje wam, panowie piłkarze.

Uprzedni wieczór, powierzchowna rana.
Spiszemy się. Ponad stan.
Na dobrych papierach ta rdza.

 

 

PODZIEL SIĘ

Do góry