a30

Grzegorz Hetman
Loki

Jesteśmy na Horbaczewskiego, na dziewiątym piętrze wieżowca zamieszkałego głównie, jak oznajmiła spotkana tu w windzie pierwszego dnia po przeprowadzce doktor, przez „dyplomy z wyróżnieniem”. W naszym pokoiku, który wynajmowaliśmy dawno temu od profesora. Cztery na pięć, szafa, łóżko, biurko, pistacjowa komoda. Wróciliśmy. Po latach spędzonych w Luksemburgu – wróciliśmy. Stoimy w loggii z widokiem na osiedle Kosmonautów, noc jest pełna gwiazd i czysta, a Wrocław wygląda jak Jerozolima na obrazie z Jezusem modlącym się w blasku księżyca. Tyle że mamy zimę. Skąd się biorą takie noce, zawsze spokojne i rozgwieżdżone, w powietrzu tak czystym i ostrym, że można by nim odkażać rany, gdybyś się skaleczył?

Tak więc zima i noc, ale nie idziemy spać, stęskniliśmy się za tym widokiem, zresztą zaraz przecież będziemy mieli gościa. To Billy Corgan, z czasów Ava adore, z głową jak polerowane jajko i w tej samej nosferatycznej sutannie, o właśnie, oto i on, nasz fryzjer Billy, będzie robił Agnieszce loki. Co słychać? To nie on i nie z nim. Tylko praca. Reszta to strata czasu. Jest tyle włosów do zalokowania.

Bez ceregieli pokazuje, by zbliżyła się do komody (kupiliśmy ją dawno temu na wyprzedaży w salonie meblowym, była trochę poobijana, a nam się nie przelewało) i pochyliła głowę. Wyciąga z neseserka przybory: puszkę fasoli w zalewie i scyzoryk wielofunkcyjny. Otwiera jedno drugim, a ja w międzyczasie obracam tam i z powrotem do kuchni po widelec. Billy bierze go bez słowa i nakłada pierwszą warstwę fasoli wraz z tą maziowatą zalewą. Rozprowadza ją w skupieniu po całej długości jej ułożonych na komodzie włosów.

Nie rozmawiamy, ale dobrze nam tu we troje, to się po prostu wie. Aga będzie miała fasolowe loki. Obserwuję z boku jego płynne ruchy i dostrzegam, że pod sutanną wyhodował całkiem pokaźny brzuszek. Nie za dużo tej fasoli, Billy? Rozbawiony wypinam swój i tak się, w przerwie między kolejnymi warstwami, trykamy. Bez słowa. Otacza nas błogosławiona cisza. Noc na Horbie. Aga, Billy i ja. We must never be apart!

PODZIEL SIĘ

Do góry