"Książka" Rafał Różewicz

Książka (fragmenty)
Rafał Różewicz

Dom Development

.

Kiedyś duży pokój to był duży pokój.
Z dużego pokoju szło się do małego pokoju,
potem do przedpokoju.
Obok była jeszcze kuchnia i łazienka
(co bardziej szczęśliwi mieli jeszcze balkon,
ci najszczęśliwsi nawet garaż).
Wszystko to składało się w jakąś całość,
było do ogarnięcia.
Na nasz garaż mówiono „amerykański”,
pierwsi w bloku mieliśmy bramę na pilota.
Ale nie mieliśmy balkonu, tylko właśnie
duży pokój i to.
…………………………………..A potem nastała
moda na projektantów wnętrz i okazało się,
że nasz duży pokój nazywa się salon
i że to, co mamy, to nic wielkiego, naprawdę.
Dopiero zaczynały karierę słowa
z jednej strony takie jak apartament,
z drugiej niemożliwe;
posiadanie choćby mieszkania.

 .

.

.

 

Ćwiczenia z liczby pojedynczej

.

Co, jeśli pojawią się Obcy z pustymi rękami?
Bez technologii, lekarstw, bez żadnego trybu.

Co, jeśli pojawi się UFO-Nic z wieścią,
że wypadki chodzą nie tylko po ludziach?

Jak wtedy zareagujemy, czy będziemy im mówili
„cześć” na ulicy, a może unikali kontaktu

wzrokowego? Czy skażemy ich na samotność w sieci
wielkich miast i miast związku zaoferujemy

przyjaźń, a potem zablokujemy ich numery telefonów?
Co, jeśli okażą się inni, zbyt obcy, po prostu

Szaraki z biura? Patrzące
ciemnymi oczami w jasne ekrany monitorów?

Czemu jeszcze nie przylecieli? Co robimy źle,
że wciąż jesteśmy na tym statku sami?

.

.

.

Po szóste

.

                                   „i nikogo z nas, poeci, nie
proszono o przebicie historii głową”

                                   Konrad Góra, Wymierały

.

Szkoda, że się nie spotkali
ostatni przedstawiciele swoich gatunków,
żółw słoniowy o ksywce „Samotny George”
(dożył setki, ale to nie starość była przyczyną zgonu)
i samica gołębia wędrownego, Martha
(umarła ze starości jeszcze przed trzydziestką).

Różnica między nimi to około stu lat, ach,
lecz gdyby w grę nie wchodził czas, a
George’owi by się chciało, a Martha by mogła –
dziś możemy jedynie spekulować.

Pozostaje jeszcze Sudan, nosorożec północny,
również padł niedawno i nikt nie wie
dokładnie, co stało się z jego rogiem.
To samo ze skorupą George’a, jedynie Martha
błyszczy wypchana w setną rocznicę wyginięcia.

Zwiedzający wystawę robili jej liczne zdjęcia,
ale i ta próba odbudowy populacji się nie powiodła.

.

.

.

(Pilotem usiłuje wyłączyć telewizor i publiczność. W końcu rzuca nim za siebie. W tej samej chwili nad Olafem i Honoratą pojawia się biały snop światła, któremu towarzyszy huk)

 .

HONORATA: Co jest?

OLAF: To pilot?

HONORATA: Ja tylko chciałam, żebyś się wyłączył. Znaczy się zamknął.

 

OLAF: No wiesz co? Znowu zaczynasz? Może u sąsiadów?

 

HONORATA (podnosi się): No wiesz co! A ty dalej swoje. Awaria?

 

OLAF: Bo dłużej z nimi nie wytrzymam! Żeby tak jawnie, prosto z mostu, między oczy? Wstydu nie mają.

 

HONORATA: Pisałeś do spółdzielni?

 

OLAF: A właśnie, że napiszę (idzie po miotłę za kulisy. Wraca. Rączką miotły wali w sufit).

 

HONORATA: To jeszcze nie napisałeś?

 

OLAF (odstawia miotłę): A artykuł? Sam się napisze?

HONORATA: To jeszcze go nie napisałeś?

 

(Biały snop światła znika, tak samo jak huk)

OLAF: Tak to się robi. Liczą się tylko zdecydowane kroki. Nie, nie skończyłem. Jeszcze. Myślisz, że wszystkie dino wyginęły od razu? To był proces. Zima wywołana uderzeniem meteorytu trwała kilka lat. Pierwsze padły roślinożerne…

HONORATA: Dosyć, gadzie! I to chciałeś mi powiedzieć? Że cię głodzę? Myślałam, że przyszedłeś powiedzieć mi co innego. Jak wtedy, kiedy przyszedłeś pod ogrodzenie.

OLAF: Byłaś wtedy jeszcze dzieckiem.

 

HONORATA: Wisiałam na trzepaku.

 

OLAF: Ja wtedy nic nie mówiłem.

 

HONORATA: Nie musiałeś nic mówić, po prostu to robiłeś.

 

OLAF: Dużo się zmieniło od tego czasu.

 

HONORATA: Tak, właściwie to jesteś bezrobotny.

 

OLAF: Nieprawda. Piszę.

 

HONORATA: Czymś trzeba zająć ręce.

 

OLAF: No wiesz?

 

HONORATA (zamyślona): Nawet tego trzepaka już nie ma. Nie wspominając o kijkach (rozgląda się).

 

OLAF: My jednak wciąż jesteśmy. Tylko w innym miejscu. Kijki też gdzieś są. Tylko w innym miejscu. Może w lepszym?

 

HONORATA (siada na kanapie): Chciałabym jeszcze raz wejść na ten trzepak.

 

OLAF (zaczyna chodzić dookoła kanapy): Pocięli go i oddali na złom.

 

HONORATA: Kto? Dlaczego jedni zabierają drugim dzieciństwo?

 

OLAF: Nie wystarczy ci tamten zdobyty szczyt?

 

HONORATA: To nie było to samo.

 

OLAF (staje): Ale było jeszcze przed.

(Za aktorami, w głębi sceny, na tylnej ścianie, pojawia się obraz, w zamyśle z telewizora)

PREZENTERKA: Z ostatniej chwili. Na Psim Polu we Wrocławiu właśnie wylądował latający talerz. Wkrótce podamy więcej szczegółów dotyczących przybyszy.

(Obraz znika ze ściany)

HONORATA: W piątek wieczorem. Znaleźli sobie porę.

OLAF: Zero wyczucia.

 

HONORATA (kładzie się): Należy nam się chwila wytchnienia.

OLAF (siada na kanapie obok leżącej Honoraty): To tempo jest zabójcze.

 

HONORATA: Nadmiar wrażeń i bodźców.

 

OLAF: A potem trzydziestolatki idą do piachu.

 

HONORATA: Zawały, udary są u nich na porządku dziennym.

 

OLAF (wyciąga z kieszeni spodni gumową kaczuszkę): A ci wybrali sobie akurat piątek. Zazwyczaj to niedziela wieczór bywa najgorsza (ściska gumową kaczuszkę, z kaczuszki wydobywa się krótki pisk).

 

HONORATA: Co ty tak tę kaczkę naciskasz i naciskasz?

OLAF: Bo czuję presję.

HONORATA: Tylko męczysz zwierzęta. Zwyrolu.

OLAF: Przestań! Nie jestem żadnym zwyrolem. Ani pedofilem.

 

HONORATA: Kto to może być?

 

OLAF: Ci przybysze? Widać, że są nietutejsi. I to w piątek wieczorem? W telewizji miał chyba lecieć jakiś dobry film?

 

HONORATA: Nie wiem.

 

OLAF: W każdym razie teraz będzie leciała relacja z ich przylotu (chowa gumową kaczuszkę z powrotem do kieszeni spodni).

 

HONORATA: To trochę jak film. Tylko czy oni są dobrzy?

 

OLAF: Nie wiem.

 

(Dzwoni wypasiony smartfon)

OLAF (odbiera): Tak?

GŁOS KONSULTANTKI: A, B, C, D, E, F, G, H, I, J, K.

OLAF (zrywa się z kanapy): Pani się powtarza. Jak pani na imię? (rozłącza się)

HONORATA: Jaka pani? Jaka suka może dzwonić do ciebie w piątek wieczorem?

OLAF (ponownie chodzi dookoła kanapy): Z banku. W związku z lądowaniem.

 

HONORATA: Widać, że nie tylko my robimy nadgodziny.

 

OLAF: To jest dramat. To jest cywilizacja śmierci (chowa wypasionego smartfona z powrotem do kieszeni spodni). Do czego to doszło?

 

HONORATA: Mnie się pytasz? Ja tylko wiem, że dziś miała lecieć komedia. Właśnie sobie przypomniałam.

 

(Słychać dźwięk dzwonka u drzwi. Następnie pukanie)

 .

.

.

Książka „Książka” jest dostępna tu: https://business.allegro.pl/oferta/rafal-rozewicz-ksiazka-17981913568

 

 .

.

.

"Książka" Rafał Różewicz
fot. Róża Bierut

.

.

Partnerem Wydawniczym książki jest
Wrocławski Instytut Kultury.

.

.

Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.
Fot. Marzena Kwaśnicka

.

.

 

Rafał Różewicz – poeta, prozaik, dramaturg i recenzent. Autor m.in. „Książki” (Wydawnictwoj, Wrocław 2025).

Wzmiankowany i polecany przez autorki podręcznika do języka polskiego „Ponad słowami” dla liceum ogólnokształcącego i technikum.

Gość Anny Dymnej w ramach Krakowskiego Salonu Poezji (2022) oraz jedna z twarzy wystawy poświęconej wybranym wrocławskim pisarzom i poetom, która odbyła się w przestrzeni miejskiej Wrocławia w 2022 roku. Juror ogólnopolskich konkursów poetyckich.

Nominowany m.in. do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2015) i dwukrotnie do Nagrody Kulturalnej „wARTo” (2015 i 2017).

Tłumaczony na język angielski (przeł. Emilia Staniek), hiszpański (przeł. Ada Trzeciakowska), ukraiński (przeł. Andrij Bondar) i rosyjski (przeł. Igor Biełow).

Wiersze i recenzje publikował i publikuje w takich pismach jak: „Twórczość”, „Nowaja Polsza”, „Odra” i „Czas Literatury”.

Książki Rafała Różewicza recenzowano na łamach m.in.: „Tygodnika Powszechnego”, „Nowych Książek”, „Gazety Wyborczej”, „Twórczości”, „Lampy”, „Wyspy” i „Odry”.

Gość licznych festiwali literackich i poetyckich m.in. Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania we Wrocławiu, Festiwalu Góry Literatury w Nowej Rudzie, Festiwalu Stolica Języka Polskiego w Szczebrzeszynie, Festiwalu Puls Literatury w Łodzi, Festiwalu Miasto Poezji w Lublinie, Manifestacji Poetyckich w Warszawie, Festiwalu Dużego Formatu w Warszawie, Festiwalu Wielorzecze w Elblągu, Portu Poetyckiego w Chorzowie, Majowego BUUM-u Poetyckiego w Toruniu, hopLEM Festiwal w Gorzowie Wielkopolskim, Międzynarodowego Listopada Poetyckiego w Poznaniu oraz Festiwalu Literatura do Poznania.

Mieszka we Wrocławiu.

PODZIEL SIĘ