Drugi tom poetycki Tomasza Ważnego Będą mi mówić z jednej strony został mocno osadzony w miejscach wydawałoby się mało atrakcyjnych lirycznie, a z drugiej nie jest zainteresowany wprost wielkimi literackimi tematami i bieżącą praktyką poetycką. Jednak sprawność warsztatowa Autora i wyjątkowa żywotność jego percepcji sprawiają, że wszystko może się stać solidnym budulcem lirycznym. I staje się nim, kiedy Autor podejmuje taką decyzję.
Trudno orzec, czy to rekwizyty wywołują reakcję twórczą Ważnego, czy rzecz ma się zgoła inaczej, czyli czy pojawiają mu się w wierszu (i w życiu) w odpowiednim momencie. Raczej to drugie, bo to wiersze bez strategii (albo trudno ją przeceniać), wszystko co znajduje się poza podmiotem lirycznym i co tkwi w nim, wydaje się być ruchome i poruszone maszyneriami większymi od strategii poetyckiej i zamierzeń Autora. Ale w tej książce chodzi przede wszystkim o ten ruch. I to jest jej wielka zaleta.
Konsekwentne śledzenie zmienności świata w czymś w rodzaju wewnętrznego dialogu z Czytelnikiem, ale w przestrzeni należącej do Czytelnika, nie do Autora. To chyba jedna z najciekawszych zdobyczy formalnych Będą mi mówić Tomasza Ważnego. Ale jest ich znacznie więcej. To książka bardzo otwarta na poszukiwania formalne, choć nikt chyba nie uzna, że to książka awangardowa.
Ludzkie doświadczenie, raczej indywidualne niż zbiorowe, często dość błahe, wielokrotnie staje się w tym tomie pretekstem do wielowątkowej kontemplacji ściśle powiązanej ze swobodnym rozważaniem tropiciela wszelkich przypadkowości. To ciągła gra dostrzeżonego i wewnętrznego, w której właśnie gra i jej tory wydają się najciekawsze.
Partnerem Wydawniczym książki jest Strefa Kultury Wrocław
w ramach Wrocławskiego Programu Wydawniczego.