[***Ktoś go udaje]
Aleksander Wierny
dzień w dzień dzieło
dzień w dzień dzieło
Bo tak mówię i już!
zabrakło buraków i trzciny
zimna woda dobrze spiera krew
mają się dobrze lecz nie czytają poezji
niczego to nie zmieni
baza wirusów
zamkniętymi oczami
Upadek z hukiem
nie wołali kumpli
opuszki palców na dekolcie
ćma walczy z oknem
to samo spojrzenie
czarne mocne linie
dzieła zebrane przez jakiegoś typa w golfie