Damian Piwowarczyk Rezyliencje

Rezyliencje

//

Rzeczy-wistość zatrzymana w czasie. Sklejanie szczątek po rodzinnej implozji. Kody kreskowe, hasztagi i powerbanki napędzane neuronami wnikliwości. Płonące rany przysypane brokatem, kolor wyrażony w zapachu, dotykanie liter. Krótkie, przenikliwe i gęste od znaczeń frazy. Lekkość skojarzeń i błysk piękna. Chcesz wykopać ze snów swój poranny namysł? Polecam. Poezja dzisiejszego czasu.

Grzegorz Jarzyna, reżyser teatralny

O rolach, które odgrywamy. O wolności w ich granicach. O braku wyboru i ciężarze decydowania o tym, kim się jest. Te wiersze opowiedziały mi takie historie i poprowadziły prosto przed lustro. Stoimy tam razem.

Magdalena Kicińska, redaktorka naczelna „Pisma. Magazynu Opinii”

Dostosowanie się do najtrudniejszych sytuacji jest dla człowieka zdolnością czasem łatwiejszą, czasem trudniejszą, ale zawsze naturalną. Ponoć po czterech dniach można się przyzwyczaić do wszystkiego, ważne jednak jaki komfort życia będziemy mieli po tej przemianie. U mojego kolegi ze studenckiej ławki, Damiana Piwowarczyka, zauważam, że u niego pozostaje miejsce na ciekawe życie. Przedstawienie traumatycznych przeżyć jest tak silnie wiarygodne, że mija strach, bo mam namacalne poczucie, że to nieunikniona część życia. Jest ona tak straszliwie prozaiczna, że skoro nie da się od niej uciec, trzeba się z nią ułożyć i wypić tę śmierć do końca. Damian to wszystko wypija i obserwując to, dotykam swojego przełyku, myśląc przy tym, co mnie jeszcze czeka. Jednak czuję też, że ta prawdziwość razem ze wszystkimi szczegółami ma moc uwalniającą i pozwala spojrzeć na świat tak, że mimo bólu bierzemy pełny oddech i dostajemy wraz z nim spokój. Jest to trudny spokój, ale piękny, wzruszający i dający nadzieję, że czas mimo tego że zabiera wszystko, jednak rany leczy.

Rafał Rutkowski

/

/

/

/

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu
celowego.

Do góry