
Jakaś ciemniejsza strona tej książki mówi o tym, że powrotu nie ma
Z Szymonem Domańskim rozmawia Wojciech Kopeć
lekko wyblakłymi farbami na pożółkłym papierze
lekko wyblakłymi farbami na pożółkłym papierze
im bardziej lgniemy do przyjemności (tekstu i poza-tekstu), tym większa szansa, że skończymy złamani, podeptani, wywiedzeni w pole
Wyobrażam sobie światło pozwalające przeczytać mi podstawę prawną, która mnie uratuje
na wieś, w las, nad rzekę
wbiec na górę po ruchomych schodach poruszających się w dół
W książce jest taka scena w knajpie, gdzie spotykają się wszyscy i każdy mówi w swoim języku.
Druga część rozmowy.
Pierwsza część rozmowy.
Mam na myśli „Blackstar” Davida Bowie.
Tylko tyle mogę i uważam, że tylko to ma sens.
Ja jestem za tym, żeby literatura żyła i była ponad czas, który jest nam dany.
Czy przebyłbym swoją drogę pod okiem krytyki?
Czeska poezja współczesna zostanie kiedyś podzielona na okres przed i po „Inwenturze”.
Do niektórych pewnie jeszcze kiedyś wrócę i może któraś ożyje lub tylko przebiegnie mi przez pokój jak kogut bez głowy.
Było tak, czy nie?