Katarzyna Nandzik Ciszej jasniej

Ciszej jaśniej

//

Ciszej jaśniej Katarzyny Nandzik to zamknięty tom poetycki, w pełni realizujący założenia konceptu, na jakim został oparty. Kruchość i pojemność tej książki, jej eliptyczność i zarazem zwartość zaskakuje. Jest tak delikatna, że trudno o niej pisać, żeby czegoś nie zbrukać, uronić lub zniszczyć. Można jednak ją czytać po wielokroć i przejść w trakcie lektury ten etap terapii, który bywa najtrudniejszy, czyli dzieciństwo, również to wczesne.

Decyzja wyboru języka skrajnie zredukowanego, oszczędnego jak tylko można, nie zawsze służy książkom poetyckim. W tym przypadku była słuszna. Te wiersze zostały napisane tak, że trudno byłoby teraz szukać dla nich innych form, narzędzi, rytmów.

Rzadko się zdarza, że wiersze w tomie poetyckim aż tak się uzupełniają, rozmawiają ze sobą, dopowiadają i dopełniają. Podjęty temat wymagałby raczej dużej powieści, a tu udało się go wyczerpać samymi drobiazgami, lekkimi kreskami, czymś, co kojarzy się z szeptem i chwilą.

Obrazek radości dziecka, które dostało suchą kromkę ziarnistego chleba zapamiętacie na zawsze, choć przecież nie jest to książka o głodowaniu w dzieciństwie. Takich obrazków w tej książce jest znacznie więcej. Niezwykłe jest to, że one dają siłę.

/

/

/

/

Do góry