***
Pociąg dokądś jedzie.
Im dalej, tym zimniej.
Alkohol nie rozgrzewa.
Spać należy w czapce.
Pretensji brak.
***
Niektórzy uważają, że sztuka współczesna to strefa nieszczęść.
Dlaczego człowiek dalej się tym zajmuje.
Rola sztuki w życiu człowieka.
Czym jest prawdziwa sztuka.
Aspekt psychologiczno-osobowościowy.
Państwowy aspekt sztuki.
Całkiem mało czasu.
Jesienią wszystko co żywe przygotowują się do zimy.
***
Przed snem opowiem o czymś strasznym.
Ona boi się, płacze.
Wtedy mówię o jurysprudencji.
Ona płacze, boi się.
***
Wypija, zamyka oczy, fantazjuje.
Stara się śpiewać, tańczyć.
Przestali go do siebie zapraszać.
***
Klimat umiarkowano-kontynentalny.
Ludność wykształcona.
Niektórzy do tej pory czytają.
Miasto otoczone lasami, bagnami, Tatarami, Uzbekami, Niemcami,
tygrysami, dzikimi kotami, dzikami.
Ale miasto stoi.
Są muzea, teatry, i tak dalej.
Jest piosenka, na przykład: „Przyszła wiosna kwitły drwa i śpiewały konie”.
***
W jego wierszach czuje się miłość do kraju rodzinnego.
W jego wierszach czuje się nie bardzo głęboką miłość do kraju rodzinnego.
W jego wierszach prawie nie ma miłości do kraju rodzinnego.
W jego wierszach ani słowa o kraju rodzinnym.
Tylko zamieć, latarnia tudzież apteka.
***
Ruch mobilny po mieście.
Adekwatność.
Elokwencja.
Pielęgnacja kwiatów.
Dobra forma fizyczna.
Adekwatność.
Dostawa kwiatów i dopalaczy.
Możliwy wyrok, ale godziwa zapłata.
***
Doktor nauk filozoficznych, akademik, profesor.
Reklama.
Więc, zatem, przed nami profesor.
Obwinia się go za niewłaściwe wyrzucanie śmieci.
Reklama.
Ma ochotę wyjechać do Paryża, ale pieniędzy brak.
Śledzą go.
Wyjeżdża do najbliższej wsi, gdzie nikogo nie ma. Reklama.
Więc, zatem, nikogo nie ma.
Reklama.
***
Trzeba go przyłapać.
Jego nigdzie nie ma.
Gra orkiestra.
On gra to na bębnie, to na skrzypcach, to na flecie.
Przyłapać go nie tak łatwo.
***
Wrzesień juże na dworze.
Nikt nie rusza ciebie.
Nic nie rusza.
***
Pracuję w zakładach chemicznych, mam motorower, rozwijam ogromną prędkość.
Motorower, alkohol, lasy, rzeki, jeziora.
Grzyby, jagody, ryba, GITD*.
Zakłady chemiczne, maski przeciwgazowe, kobiety.
Motorower, kobiety, alkohol.
***
Uczę się przeciętnie.
Jeździłem z klasą na WDNCh**.
Chodzę na ryby, na dyskotekę.
Czytam Juliusza Verne’a, Deleuze’a, Mayne Rieda, Sokratesa.
Zacząłem palić, pić i łgać.
***
Dwóch nieznanych odebrało torbę.
Zielony groszek, płatki owsiane.
Festiwal muzyki jazzowej.
Ruch harmoniczny.
***
Ludzie, latarnie, cienie.
Dwóch gołych murzynów kopie dół.
Śnieg spadł w nocy.
Śnieg, deszcz, mgła.
Dwóch czarnych murzynów kopie dół.
***
Rano. Przyjmowanie interesantów.
Południe. Przyjmowanie interesantów.
Wieczór. Przyjmowanie interesantów.
Noc. Przyjmowanie interesantów.
Wśród interesantów dużo chorych i pijanych.
Nic szczególnego, sam to wybrałeś.
***
Jesień, kursy motocyklowe, egzaminy, prawo jazdy.
Zima, zakup motocykla, ułuda.
Wiosna, motocykl, ułuda.
Lato, motocykl, ułuda.
Jesień, motocykl, ułuda.
Zima, motocykl, ułuda.
***
Jezioro, drzewa, trawa.
Ryba nie bierze.
Dwoje obok siebie leży na trawie.
Słońce coraz wyżej i wyżej.
Łódź podwodna wynurza się z jeziora.
Upał, ryba idzie na dno.
***
Wiatr, brud, liście.
Kałuże ściśnięte lodem.
Lasy, wąwozy, morza.
Dwusieczna kąta dzieli wszystko na pół.
Prosta nieskończona.
***
Kiedyś u nas były pszczoły.
Właśnie wtedy tam były i wilki, i kobry, a obok szałasu przechadzał się tygrys.
Teraz tam niczego takiego nie ma.
A może i jest.
Przesuw o półtonu w górę — dźwięk pusty i zimny.
Przesuw o półtonu w dół — dźwięk pusty i zimny.
***
Pracuję na kolei.
Odsiedziałem dwa lata za kradzież orzechów.
Kradłem nie ja, ale odsiedziałem ja.
Tak wyszło.
Nic szczególnego.
Żona pracuje na kolei.
Córka uczy się w szkole i marzy o wyjściu za mąż za ministra kolei.
***
Pracuję na kolei.
Sprzęgam i rozprzęgam wagony.
Czasem przychodzi biec za wagonem.
Czasem przychodzi uciekać przed wagonem.
***
Wielkie piece, marteny, blumingi, slabingi, suche stepy, martwe morze.
Na alarm trzeba się szybko ubrać i gdzieś uciekać.
***
Trzeba się dowiedzieć, co oni zamierzają robić.
Zatrzymałem się w hotelu.
Ludzie, drzewa, maszyny.
Właściwie, oni niczego nie zamierzają robić.
Teraz trzeba odpowiedzieć swoim, co oni zamierzają robić.
Można odpowiedzieć, że oni niczego nie zamierzają robić.
Można odpowiedzieć, że zamierzają.
***
Mówi, że trzeba zrobić tak, żeby to miało oddźwięk.
Mówi o technice i strategii.
Trzeba, mówi, przełamać impas.
Potrzebny, mówi, poryw.
Najważniejsza, mówi, myśl.
Myśl, mówi, wszechogarniająca.
Pieniądze, mówi, są.
Najważniejsza, mówi, myśl.
*Główny Inspektorat Transportu Drogowego
**Wystawa osiągnięć gospodarki narodowej ZSRR” (ros. Выставка достижений народного хозяйства – ВДНХ
przełożył Tomasz Pierzchała
Anatolij Gawriłow
Urodził się w Mariupolu, ukończył Instytut Literacki imienia A.M. Gorkiego, pracował na kolei, zawsze odnosił się z sympatią do Polski, a w szczególności do kobiet.
Tomasz Pierzchała, poeta, tłumacz. Zajmuje się współczesną polską, rosyjską, ukraińską oraz anglojęzyczną poezją i małą prozą. Zajął II miejsce w XXIV edycji Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Rafała Wojaczka, Mikołów (2016 r.). Dwukrotnie wyróżniony i nominowany do Nagrody Głównej Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jacka Bierezina, Łódź (2016 i 2017). Wyróżniony w XXVI Ogólnopolskim Konkursie im. Marka Hłaski, Chorzów (2018). Nominowany w VI Ogólnopolskim konkursie na tomik wierszy Duży Format (2018) oraz w XIV Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. K. Ratonia, Olkusz (2018). Nominowany do Nagrody „Poezja” w kategorii „Przekład poetycki” (Moskwa, 2019). Przekłady oraz wiersze w czasopismach i projektach literackich (m.in. Wakat, Helikopter, Fraza, Inter-, Obszary Przepisane, Wizje, Tlen Literacki, Drobiazgi, Die Piard, Kontent, Arterie, lyrilkline, Soloneba, Лиterraтура, Paradigma, Four Centuries (Essen), Wozduch (Moskwa), Translit (Sankt Petersburg), Łystok (Kijów), Russkaja Poeticzieskaja Riecz (Czelabińsk), Kontekst (Charków), Zazor, Cyrk: Olimp + TV (Samara), Artykulacja, F-pis’mo.
https://tompierzchala.wordpress.com/