Czym jest szczęście, pyta Žižek
Michel de Certeau szuka w protokołach z Loudun.
Od początku wie jedno: dżuma była piękna tego roku.
Nad ranem krztusiły się podziemne źródła.
Tu, proszę, jest list do świętego oficjum,
w którym proboszcz Urbain uzasadnia bezsens celibatu.
(Ściany celi śmierdzą od gnijącej krwi, a w kącie po lewej
rodzina muchówek doczekała się gromadki larw).
Ile można czytać o imionach diabłów?
Ich liczba i moc zależą od rangi za klasztorną furtą.
Siostra Joanna ma najwięcej – mieszkają w garbie.
Wszystkie bardzo potężne.
W podziemnych źródłach gotują się nieznane słowa –
wieczorem wykrztusi je siostra Manuela. Coś
uniesie ją aż pod sufit.
Zbłądziłem, krzyczy Urbain, zbłądziłem, ale nie jestem czarownikiem!
Ależ jesteś. Nakłuwaliśmy cię dokładnie, punkt po punkcie,
aż znaleźliśmy miejsce bez bólu. Tędy weszło. Znaki trzeba wypalić.
Zbłądziłem, krzyczy Urbain, ale nie jestem –
zadziwiająco szybko
wezmą go za męczennika, ledwie pod ciepłym popiołem
przestaną się grzać jaszczurki.
Zbłądziłem, myśli De Certeau, ale nie jestem –
chciałem to tylko zapisać.
Pod skórą pływają miniaturowe korwety.
Žižek w kącie po prawej myśli o zwykłym życiu.
pogryzienie
upadam na kolce; to nawet dobrze.
gorzej, jak wkładasz we mnie rękę.
są takie kraje – mówisz – że jak jest krew,
to usypia się psa, choćby nie wiem co.
dokument bez nazwy
„potęga funeralnych możnowładców”
ale to nie tak, to dysleksja im dopisuje / mi dosypuje.
oni byli feudalni, mieli ziemię.
teraz patrzą zza ścian z pleksiglasu,
plastik rozpłaszcza im usta glonojada,
światło rozpuszcza zęby i dziąsła.
rozplaspleksiformacja.
techniki utwardzalne na użytek procesów.
na przykład Model kolumny Nauma Gabo
albo Konstrukcja linearna w przestrzeni
tego samego autora albo jeszcze
Space modulator with yellow aura
Moholy Nagya.
Mogiły Nagie –
podpowiada system.
Postkarten mit Weinachtskind
(wartownicy mieli specjalne buty)
ubierając drzewko
(całkiem niechcący) wkładam palce w obudowę lampki
i (przypadkiem) zamykam obwód
–
w brzuchu ryby
pękają czerwone żebra
Vertigo
jestem w najlepszej dyspozycji.
nie rozmawiam z kierowcą w czasie jazdy.
z tyłu za oczami mam
odcięte przewody, ale
możesz rzucać mi prawdę.
wybijam się z tylnych kończyn
i łapię ją w zęby.
ultrafiolet
gdy nikt nie widzi
wysuwam się.
w nocy myślę
co to tak
spływa z nieumytych sztućców
klamek
cudzych ubrań.
całkowity brak światła – wersja beta
to dopiero historia! –
mówi dragonfish.
[szukam łacińskiej nazwy w atlasie ryb głębinowych.
nie zastanawiam się,
jak to możliwe].
Anna Matysiak
(ur. 1967) – mieszka w Warszawie. Autorka książek poetyckich: Czułość liter (2015), Źrebię Heraklita (2017) i Tyle nieznanych Ryb (2018) (we wrześniu w Łodzi ukaże się kolejna książka, Tiergarten), wierszy i próz publikowanych w czasopismach oraz bajek w czasopismach i antologiach, a także książki o poezji Erwina Kruka i artykułów w czasopismach i książkach zbiorowych. Redaktorka i tłumaczka, prowadzi własne wydawnictwo, amatorsko zajmuje się fotografią artystyczną.