Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Antologia Wiersza Polskiego
Adam Zagajewski

Pan Władziu

 

Pan Władziu był fryzjerem (zakład męsko-
damski przy Karmelickiej). Drobny i delikatny.
Interesowało go tylko jedno: wędkarstwo.
Lubił opowiadać o obyczajach ryb,
o tym, jakie są senne w zimie, kiedy chłód
jest przenikliwy, morderczy, wszechwładny,
jak trzeba szanować ich sen. One wypoczywają
wtedy, leżą w ciężkiej wodzie jak zegary,
jakby przybyły z innej planety. One są inne.
Pan Władziu był nawet w reprezentacji
Polski w wędkarstwie, raz czy dwa,
ale coś się wtedy nie udało, nie pamiętam co,
był upał albo deszcz, a może niskie chmury.
Kiedy wybrał się do lekarza, było już za późno.
Ulica Karmelicka nie zauważyła jego odejścia:
tramwaje krzyczą na zakręcie,
kasztany co roku kwitną ekstatycznie.

 

(z Asymetrii)

 

 

PODZIEL SIĘ

Do góry