Syn
Miłosierdzie i krew, i pot, i żółć, i ocet.
Rozmowa z pokornym łotrem; przebaczenie.
Na czaszce Adama tkwi wielkie sumienie
I ciemność, i jasność. Skrzyżowane moce
Wspierają świat i świata skrzywienie
Prostują w krzyku śmiertelnym. Stąd prorocze
Wątki Pisma ziszczone i teraz już noce
Mogą się przedrzeć w światłość: codziennie.
Ten rozrzut ramiona jakby do uścisku;
Czego? Światłości dalekiej na puszczy?
Czyżbym miał podejść? Stanąć bardzo blisko?
Czy się to mnie tyczy? czy płonących róż? czy
Tego tłumu wokół? czy podniebnych błysków?
– Tego wszystkiego i Ojca, który Go opuścił.