Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Grzegorz Tomicki
Wiersze

Chmury

 

Słońca wystarczyło mniej
więcej do Słonecznika,
dalej widziałem już tylko tyle,

ile was wszystkich w tej chwili.
Niby gdzieś tam jesteście
jak Mały Szyszak i Tępy Szczyt,

ale namierzam was sporadycznie.
Czasem dochodzi do mnie
jakiś śmiech, płacz lub krzyk,

ale zazwyczaj mkniecie gdzieś
obok zamknięci w jednej
lub drugiej chmurze,

najczęściej spadacie w dół,
najrzadziej zaś płyniecie
spokojnie ku górze.

 

 

 

Krzyżna Góra

 

Jeszcze chodzę na Krzyżną Górę,
to znaczy nie tyle na Krzyżną,
ile na samą Górę, a nawet

nie tyle na Górę, ile jej mniej
znane kamienne opłotki:
Rozwalisko, Zaroślak i Grzędę,

z którymi mi bliżej do nieba
i ziemi i w ogóle wszędzie,
gdzie jestem mniej spragniony

i głodny. Choć może chodzę
na Górę, aby w sposób bardziej
swobodny pobyć przez chwilę

w jej szczelinach i rozpadliskach,
z dala od bożego, to znaczy
ludzkiego igrzyska.

 

 

 

Szwedzkie Skały

 

Czasami wyrażam nie wiadomo co,
czyli najpewniej nic. Na przykład
kiedy stoję na Wielkiej Turni,

a jakbym wchodził po schodach
prosto w burzowe niebo,
ku któremu wznoszę się ręką,

nogą i głową, całą resztą zaś
stoję na ziemi. To znaczy na skale,
która czasem może i pęka,

ale tylko nieznacznie
raz na kilka milionów lat,
czyli zupełnie inaczej niż ja.

 

 

 

Filozoficzne aspekty literatury

 

Najczęściej mnie nie ma,
ale czasem jeszcze tu jestem,
a nawet można mnie złapać

uczonym mailem. Na przykład:
„Serdecznie zapraszamy na Konferencję
Naukową Filozoficzne aspekty literatury.

Mowa będzie o wspólnych korzeniach,
odmiennych sposobach istnienia,
wzajemnych inspiracjach, różnych

racjach, relacjach i konstelacjach
tudzież dyskursach w zakresie
ogólnych problemów egzystencjalnych,

metafizycznych i aksjologicznych,
to znaczy ogólnie katastroficznych”.
Co mam powiedzieć? Dziękuję

za zaproszenie na Konferencję
Naukową Filozoficzne aspekty literatury,
ale akurat idę w góry.

 

 

 

Zamczysko

 

Jest wiele powodów, dla których
ze wszystkich kawałków świata
wybrałem dzisiaj akurat ten

zwany Zamczyskiem. Nie tyle
chodzi przy tym o przezwisko, ile że
wszystkie powody mają znów

swoje powody, a ja nie mam głowy,
aby każdego dociekać. A nawet między
innymi od tego właśnie uciekam.

Idąc zaś tropem przezwiska,
można powiedzieć, że nie tyle
szukałem na Zamczysku schroniska,

ile je tutaj znalazłem.

 

 

 

Grzegorz Tomicki. Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

 

Grzegorz Tomicki, elektromechanik urządzeń przemysłowych. Doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Stale współpracuje z miesięcznikami „Twórczość”, „Odra” i „Nowe Książki”. Opublikował tomy wierszy: Miasta aniołów (Bydgoszcz 1998), Zajęcia (Kraków 2001), Pocztówki legnickie (Katowice 2015), Być jak John Irving (Łódź 2017) oraz monografię naukową Po obu stronach lustra. O twórczości Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego (Szczecin-Bezrzecze 2015). Mieszka w Cieplicach, czyli w Jeleniej Górze.

PODZIEL SIĘ

Do góry