DSC_0027

Krystyna Wiatrowska
Wiersze

szczerbinka

ulica przerasta ludźmi. dopiero zbudzeni i śpieszni
toną w światłotoku dnia i pędu, który właśnie ubrali.
siedzę z kawą na brzegu szaleństwa i postanawiam
mieć czas na sens. na chodniku jest mozaika pór roku,
kompas przemijania. jestem teraz jego szczerbinką:
nic nie wiem, choć pewnie nabrałam kierunku.

nie zawsze po drodze, a jednak ze sobą przy sobie.

więc kończymy kawę, a potem przerastamy ludźmi
i coraz mniej wiemy, a nasz krok jest szybszy.

 

szeptunka

przechodzę życia, których nie rozpamiętuję, choć wieczność
jest nimi dotknięta. pramatki i inne wiedźmy mówią moim głosem
albo kładą się na szalę porażki z lękiem: wiedz i pragnij znać więcej
i więcej, aż zostaniesz nierozumiana i sama. w kolejnej goryczy
uwijesz swe dziecko: z piórek i kamieni, wiary w ostatni dom,
z run wypisanych własną łzą, które nosisz i dotykasz,
aż oszalałe struny kosmiczne biorą cię za swój śpiew.

dnieje, a ja trzymam księżycowy pył po wszystkich miłościach
i śmierciach, jakich uczyłam się bez końca. wciąż zbieram i suszę
lekarstwa – na rozłąkę, porzucone oczekiwania i kilka ran kłutych.

gdyby szeptunka nie kładła mi tajemnic na ucho, byłabym głodna
i zdrowa, ale choruję na zbyt wiele i klękam już tylko do matki ziemi,
bo gdy jej dotykam uchodzi cały kobiecy ciężar, niedonoszone brzemię.

 

sowilo sol słońce

bądź hojny, gdy kroczysz w ludzkiej pamięci, czy domu,
który znowu zbudowałeś z nadziei na ogień i ciepło. tu
bądź prawdziwy, bo tylko tak jesteś: składasz się z dni,
co wydarzają się od nowa. bądź hojny dla świata – słońce,
człowieku we mnie – wybaczaj. patrz w światło świec,
aż się staniesz: płomieniem, płomieniem, płomieniem.

wczoraj miałam kryzys ufności, dlatego tak dużo płakałam
nad jutrem. to lęk o syna i o to, jak bardzo mnie ubędzie
w cieniu jego ego. nie matkuj tym, co wzlecieli pierwszym lotem:
uwierz że wszystko już opowiedziałaś. chodziłaś taka odważna
i słaba, gniewałaś się na bezruch, pokazywałaś jak nosić honor,
karciłaś za niewiarę w cuda – sama je czyniłaś, żeby płonąć
i być, czuć, wiedzieć, poznawać, odklinać zło.

runa zmienia czas i los. zapominam sobie pomylenia. zwyciężam.

 

inner-Queen

legendy jak szepty metafizycznych prawd o duchu i woli
muszą mieć ze mną wiele wspólnego skoro tak za mną chodzą,
i mówią, znaczą więcej niż baśnie. wierzono że pozbawiona imienia
i atrybutów władzy kobieta wojownik zmierzyła swą wolę życia
nie dla ludu lecz siebie samej. trwaj, uruz, wojowniku we mnie,
bądź wytrzymała – siła składa się z poznanych w sobie słabości.
pamiętasz zbyt wiele, umyśle, utożsamiasz mnie z drogą. imię,
jakkolwiek wiąże z przeszłością i z ego, nie jest już potrzebne.

ten sen z zamgloną aleją, z której wyłania się dziecko-wiedźma na koniu,
klekocze talizmanami, uśmiecha się, a mgła opada i widzę w niej siebie.
ten sen był powrotem z kolektywnej podświadomości, nowym imieniem.

 

wszyscy jesteśmy bogami z amnezją

historia, religie, legendy, nauka nie istnieją – jest tylko jedna wiedza,
rozsypana na cząstki czasoprzestrzeni, spójne z genomem i z duszą.
polska ślęża i inne miejsca mocy, głazy, piramidy, kamienne kręgi, my.
całe życie nie wiedziałam, że jestem kluczem tej planety, a ilość fotonów
jakie emituję jest zagadką nieproporcjonalności. liczba 9 zwalnia z karmy,
można wyjść poza bezwolną inkarnacyjną amnezję. rozejrzyj się wokół,
moja psyche, czy nie dostałaś wszystkiego o czym myślałaś? dlatego
pierwsze wyjście z cienia jest takie transcendentne. chyba wybaczę
tym, co nieśli większy cień, w końcu rozdaję dziś odebrane: nadzieje
i pomylenia, małe światła więzi, pęknięte na pół serca, niedopełnione
obietnice, zmylone drogi i małe, kruche sensy przemijania, zaniechania.

czy mi jeszcze coś pamiętasz, Yggdrasil czy Irminsul, drzewo życia?
sęk w tym, że z pamięcią absolutną nie umiałabym kochać bycia tutaj.

 

Krystyna Wiatrowska (publikowała jako Krystyna Myszkiewicz) – rocznik 77, pisze poezję, prozę, melorecytuje. Wydała: Gniazdo na odludziu (Wydawnictwo Obrzeża, Zgorzelec, 2001r.), płytę poetycko-jazzową Klaustropolis z kompozytorem Czarkiem Horoniem (Pismo Literackie Portret, Olsztyn 2007), Na pstryk i zew (jako I Nagroda w Konkursie im. Ratonia, Wyd. Galeria MBWA Olkusz 2008, nominacja do Nagrody Cogito TVP1 i Polskiego Radia w roku 2009), Głębiel (Wydawnictwo Zeszyty Poetyckie, Gniezno 2013) oraz Newralgion ( I Nagroda na książkę, Wydawnictwo Duży Format, 2015).

Laureatka wielu konkursów poetyckich. Współautorka kilkunastu antologii, w tym polsko-angielskiej Anthology#2 (Wyd. OFF PRESS/Zeszyty Poetyckie, Londyn 2010), Rozkład Jazdy. 20 lat literatury po 1989 roku (Wyd  FNRKIE im.Karpowicza, Wrocław 2012) oraz irlandzkiej antologii Fledglings ( Boland Press, Gorey Writers, Gorey, Irlandia 2016).

Publikowała m.in. w Cegle, Bregart, Nowej Okolicy Poetów, Odrze, Arkadii, Portrecie, Opcjach oraz na portalach: Zeszyty Poetyckie, Neurokultura i Śląska Strefa Gender.

PODZIEL SIĘ

Do góry