Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Marcin Czyż
Wiersze

Footjob

 

To jest Lucy, to Mary, a ta ośmiornica jest siostrą potwora …
Podróże Pana Kleksa

Wyobraziłem sobie zdjęcie
Są na nim zmęczone męskie stopy pikera 7214
Pokryte zrogowaciałym naskórkiem jak dno rafą
Z pęknięciami na piętach wypełnionymi
Zhomogenizowaną masą kremu po kąpieli i okruszkami roboczych skarpet
Za długie pazury kryją cargo brudu
Podewszy traktory otacza girlanda kobiecych stópek
Wszystkie są delikatne i perfekcyjnie wypilingowane
Czarne białe gładkie a nawet pokryte piegami
To jest Lucy to Maria a te stopy należą do Naomii z Rumunii
Lecz potwierdzi to każdu piker zimna Egla ma stopy
Jak naładowana bateria EMT i puste cage’ e.

 

 

 

The house of rising moon

 

Do it, do it, do it
Don’t wonna be your slave
The Rolling Stones

Światło księżyca w cieniu wyrzutów sumienia
Staje się reflektorem omiatającym więzienny spacerniak i cele
Być może w czasie wiosennej pełni lub w sobótkę
Nad więzeieniem w Reading operuje ukraiński poeta Bohdan Ihor Antonycz
Puszcza księżycowy promień jak laser wojownik z gwiezdnych wojen
Który na przełomie wieków staje się zardzewiałym brzeszczotem
Zapiekanym najczęściej w chlebie lub w cieście drożdżowym z jabłkami
Przez celowo roztargnionych chirurgów operujących pancerne serca
Taka pomyłka wystarczy aby pręt w więziennym oknie stał się mlecznym zębem
Wiej Oscar na spotkanie z Bohdanem
Tam gdzie idą po śmierci wszyscy dobrzy Amerykanie
Do Paryża
Nie zapomnij o kolczastej dżdżownicy która pełźnie po najniższym odcinku
Murów więzienia.

 

 

 

W grobie z Apollinaire

 

ktoś postawił stokrotki w słoiku po dżemie
Allen Ginsberg, Na grobie Apollinaire’a

Dla mnie nawet w grobie jesteś kawalerem
Ze względu na twoje położenie
Nie muszę dpodawać że zatwardziałym
Nie drasnął cię ząb czasu bo jesteś zmumifikowany
Połykanymi przez próchnicę i porywanymi przez wiatr łatwopalnymi wypominkami
Przecież one są wieczne jak asseigment który pikuje
Myśląc o twoim surrealistycznym grobie na cmentarzu Pere Lachaise

Drogi Wilhelmiku wpadnę w czasie pełnopłatnego urlopu
I zaciągnę na twoją mogiłę najdroższą francuską dziwkę na jaką będzie mnie stać
W razie co wyrżnę hipiskę podprowadzoną z wiecznej wanny Króla Jaszczura
Albo rozbroję w marmurowym okopie
Jedną z twoich histerycznych dup.

 

 

 Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

 

Marcin Czyż  – W związku z brakiem jakichkolwiek perspektyw w kraju, gdzie kruszyna chleba jest przygnieciona fortepianem, udałem się na emigrację. Los chciał, a Wojewódzki Urząd Pracy w Rzeszowie mi w tym pomógł, abym wylądował w krainie łóżek w rozmiarze king size i baby pisuarów. Na fladze nowej ojczyzny celtyckie krzyże zastąpiono kreskowymi kodami, a o jej nieeuropejskiej tożsamości świadczy to, że takie charakterystyczne dla Starego Kontynentu wartości jak: liberte, egalite, fraternite zostały zastąpione przez: scan it, drop it, print it. Na połóżenie emigranta zareagowałem erotycznie i lirycznie. Wiersze te są owocem dynamicznych night shifts spędzonych na pikowaniu w Warehouse Tesco Distrybution Centre w Reading.

 

PODZIEL SIĘ

Do góry