Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Marcin Wróblewski
Wiersze

Empatia

.

Lubię, gdy w pracy dużo się dzieje.
Bo, gdy mało się dzieje,
to za bardzo przeżywam,
małżeński problem sąsiadki kolegi,
która jeszcze jeden raz
i wypierdoli chłopa z domu,
bo najebany śpi po ławkach.

.

.

.

selfie

.

zamachnąłem się
na siebie
znowu
bez planu
bez pojęcia
o skutkach
bezpośrednich
jak i ubocznych
i tym razem było strasznie
bo nikt nie wiedział

.

.

.

Tata

.

Zapach zdeptanej tekstylnym obuwiem trawy,
której nigdy nie koszono na okoliczność
przyjazdu wesołego miasteczka, ani nigdy,
zmieszany z kojącym aromatem Radomskich.
Zaklejające oczy behape latarnianych świateł.
Uszy pełne pisków tych,
którzy zdołali się dopchać do krzesełek.
Mnie też, w końcu, było dane… zobaczyć ojca
obejmującego i przepraszającego
jakąś płaczącą kobietę.

.

.

.

Jestem

.

W moim mieście nie ma dziur
w drogach,
nie wdepniesz tam
w psie gówno, o nie.
Usłane kwieciem skwery i rabaty wabią
roje pszczół i olśniewające motyle.
A park… brakuje
w nim tylko tygrysów
tulących pandy, raj
z pisma z wieżyczką,
której z kolei brakuje
w gmachu ratusza.
Wyglądałby wtedy całkiem,
jak pałac z bajki Disney’a.
Ludzie – skromni, prości
i pracowici –
szanują się nawzajem
i nie są zazdrośni.
Urodziłem się tam i żyłem długie lata,
lecz pewnego dnia zapragnąłem wdepnąć
w psie gówno i wyjechałem.

.

.

.

Nerw

.

Stworzył mnie na swoje podobieństwo.
To dlatego jestem niewidoczny.

.

.

.

Sztuki magiczne

.

Zawiodłem się na gołych babach,
wódce i papierosach.
Tyle mi było dane,
ile mi było zabronione.
Wziąłem wszystko.
Niczego nie wziąłem.

.

.

.

Funkcja

.

Takie trochę fatum,
a trochę nie…

I tego się trzeba chwycić –
wchłaniając kolejną porcję radu,
albo i nie wchłaniając…

Pójść po rozum do głowy,
lub gdzieś indziej…

Się odsobaczyć i odzobaczyć się
mięsem,
Bogiem.

.

.

Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Marcin Wróblewski, rocznik 1980. Pochodzi ze Zwolenia. Ukończył filologię polską na UJK w Kielcach, pracę magisterską o Konstantym Aleksandrze Jeleńskim napisał pod kierunkiem prof. S. Żaka. Następnie pracował jako nauczyciel. Pisał felietony, artykuły prasowe, poezję wyłącznie „do szuflady”. Po rozstaniu z oświatą, w której nie czuł się dobrze, podejmował różne zajęcia. Od kilku lat zajmuje kierownicze stanowisko w jednej z dużych firm na Lubelszczyźnie.

Prowadzi bloga z własną twórczością. Interesuje się muzyką i malarstwem. Mieszka z rodziną pod Nałęczowem.

Wydał dwie książki poetyckie:

„Zimne ognie”, wydawnictwo Mamiko, 2023

„Brama”, wydawnictwo Białe Pióro, 2023

PODZIEL SIĘ