W drodze do Adapazarı, w prowincji Sakarya
Rocznica.
Wygląda na Kościuszko.
O, patrzcie, tam już pozostał tylko ogon, jaki promowy.
Czyż nie są to dwie arcyważne litery z alfabetu marynarza?
Czy tam jeszcze milczą ludzie?
Kończymy pierwszą fazę w przekopie, przed drabiną.
Myślałem, że pobawimy się także w zjeżdżalnię.
Zostańcie tu, idę przebadać gmachy.
Proszę pana, niech pójdzie pan w prawo,
pan trafi, ja w pana wierzę.
Szarmanccy dziadziusie opluskują się w płytkich jacuzzi.
Otworzyłbym szklane drzwi, lecz chyba nawet na to ktoś mi zabrał ochotę.
Ale, proszę pana, niech pan zauważy wzór botha
na jednej z wejściowych tkanin, ciężko go zignorować, uwierzy mi pan.
Którą wybrać? Warstwa portasków.
Machina odleciała, cóż, będę musiał zaczekać na następną.
Ile?
***
Dziewczyna w robotycznej pralce.
Miałem ją uratować, lecz nie daliście mi ani jednej sekundy
na przygotowanie obrachunku.
Teraz będzie tylko strzelać ze stóp płomykami ognia.
A, bym zapomniał, będzie strzelać nimi również z brzucha,
z pępka, mówiąc najszczególniej.
Bywa, tak bywa mimo wielkiej miłości.
Zakład odzieżowy
Chciałbym pracować w zakładzie odzieżowym „Nadbrzeże”.
Chciałbym sprawić boleść maszynie tkackiej stojącej w pompowni.
Kaszmir nadjeżdża.
Pozwolenie od pana w budce.
Chciałbym pracować w zakładzie odzieżowym „Nadbrzeże”.
Chciałbym pofiglować z panią Ranią oddającą codziennie klucze do budeczki.
A po wykonanej kalkulacji
pójść na tyły,
wziąć rakiety
i rozprawić się z przeciwnikami.
Och, jakie to byłoby piękne życie!
Moczogłowi
Lubimy zabijać moczogłowych.
Lubimy się nad nimi znęcać.
Z naszych piersi wystają topory,
młoty nam służą jako włosy.
Na moczogłowych mamy swe sposoby
opracowane u baronów mniejszościowych.
Baza baronów mniejszościowych
cała zbudowana
z niklu.
Przebywamy tam po każdej ruchliwej kolejce.
Oddajemy się paskom.
Iluminacje pasków i obrazków.
Kłucie również istnieje. Nie mam żadnych wątpliwości.
Maczugownicy
Maczugownicy maszerują dniami i nocami
po brukowej kostce.
Czasami podczas przerwy udają się nad jezioro.
Jedzą gofry.
Gofry jedzą maczugownicy.
Płyną kanałem, lecz to naprawdę kompletna rzadkość.
Maczugownicy lubią wbiegać po schodach na strych.
Szymon Kowalski
