Prośba
Proszę nie pukać do drzwi – nie ma mnie dla nikogo
Zrobiłem swoje
Jeśli jacyś ludzie, to tylko na ulicy, w samochodzie, gdzieś tam…
Nie mam złudzeń, wiem jacy są
Tych, którzy okazywali mi niechęć nie liczyłem
Kochających było niewielu – nie pamiętam
Tej nocy przyśnił mi się William Blake
czytał po polsku Pieśni niewinności
To było nieprzyjemne, ale milczałem
Skądinąd wiem, że jedno słowo mogłoby wszystko zepsuć
Chociaż nie wiem, co to znaczy wszystko
I w jakim sensie zepsuć
Znajomość
Być może coś wymyślę, żeby się uspokoić –
jakieś kłamstwo łatwe do przełknięcia
To sukces, że nie potrafimy o sobie zapomnieć
Gdzieś tam jesteś…
Być może na pokładzie samolotu British Airways
Puk – puk, moja stara głowo, nie zniechęcaj się
Po co szukać wyjścia z sytuacji bez wyjścia
Stanowczo za dużo o sobie wiemy
chociaż nie wiemy wszystkiego
Jak to się stało, że bilans jest dodatni –
Napisz, może wiesz, czego ja nie wiem
Credo
Bartoszowi Żurawieckiemu
Kiedyś miałem mnóstwo pomysłów na istnienie
A potem w jednej chwili zapakowałem się w szambo
Kiedyś po prostu wierzyłem, że pomysłem na istnienie
może być drugi człowiek –
kryzys tej wiary dużo mnie kosztował
xxx
Darren Aronofsky
Pi – film
Przypuszczam, że dokonałeś transpozycji
Własnych fantazji na moje niewinne jestestwo
A za oknem wiatry i ciorany
Marek Danielkiewicz (ur.1958) – poeta, recenzent literacki i teatralny, felietonista, rysownik.
Dwukrotny laureat Warszawskiej Jesieni Poezji (1987 i 1988) i Nagrody literackiej im. Józefa Czechowicza w Lublinie (1991 i 1994).
Od 1989 związany z lubelskim kwartalnikiem Akcent.
Ostatnio opublikował w Ośrodku Brama Grodzka – Teatr NN tomik wierszy pt: Budapeszt tylko dla dorosłych (2015).
Przekłady wierszy na języki angielski, litewski, niemiecki, węgierski, francuski, rosyjski, ukraiński i włoski.