z tomu Železná košile
Cykliczny lis
Cykliczny lis zaczyna się przy samej kicie
i nie ma znaczenia
ile razy i z jaką częstotliwością
obróci się wokół własnej osi
jest przecież na wylot przebity kołkiem
dokładnie w pół obrotu
a zatem jest nieruchomy co czyni z niego
niezawodnego świadka dziejów
Wyjść z cienia
Wbrew własnej woli jestem pustką
Monstrum wiecznego ognia
Jestem synem cienia którego nie rzuca nikt
Marną arką Noego
Zaokrętujcie swoje wapniejące ciała
Jaszczury z urwanymi ogonami
Zarodźce pasmowe
Błogosławcie ogród niedostatku
A będzie wam dane
Mam w jednej dłoni bicz a w drugiej kosę
Zaganiam was tam
Skąd wzrośliście
Do bazaltowej jaskini mitycznego przewrotu
Wy zwierzęta oszalałe z miłosierdzia
Wilki w obłąkańczej skórze
Zwierzyno heretycka
Zwierciadło praprzyczyny
Chaos zedrze z ciebie maskę
Która nigdy nie powinna była przylgnąć
Do twojej lubieżnej twarzy
I puści się w tany karnawał źle ukrywanego gniewu
Spróbuj tylko
Rwać płonące gwiazdy gołymi rękoma
I nad ranem wpychać je sobie do kieszeni
Śmiertelny nie wytrzyma
Pod jednym dachem z nieśmiertelnym
Zagramy sobie martwy teatrzyk
Poproszę cię do tańca z maską nieboszczyka
Czarna rzeka napłynie nam do oczu
O wielki raku wieczności
Krabie
Podwodny pająku opatrzności bożej
Tutaj spoczywa
Wybity przez ciemną wichurę
Ostatni kryształ cukru
z pyska głuchego nietoperza
Ogryziony przez kochankę chuci
Przycięty
Zbłąkany pękaty baranek słów
Udomowiony
Odkrawany od kości
Pozbawiony łusek i berła
Król-samozwaniec
Członek rodziny
Promyczek okolony zadowoleniem
Zbutwiały pęcherz wykarmiony kamieniem
Myliłeś małpy z aniołami, przyjacielu
Wieszają za to głową w dół
Żelazna koszula
Co to tak sterczy w ciemności
Sapiące czarne płuca
Pomarszczona ręka Adama
żegnająca Boga
Capi oddech starca dni wszystkich
Mam dwie ręce
ale tylko jedna
potrafi się podpisać
A bezceremonialne ryby patroszę
po kieszeniach dla obojga
a potem to wyrzucam
Wpadamy na siebie jak konie trojańskie
z brzuchami pełnymi dziczyzny
Lapsus zapętlony w twojej głowie
W mojej odpowiednio sklep mięsny
Kochałam się tylko z innym awatarem
Do pary brakuje mi zagubionego kopyta
Ile jeszcze razy będę zmuszana
do nauki cudzych modlitw
Ile jeszcze razy
zostanę rozdarta i sklejona
Zanim rozpatrzona będzie
tajemnica piramidy mojego serca

Zuzana Lazarová (* 1986 Liberec, Czechy), jest czeską poetką i fotografką. Absolwentka teorii i historii sztuki na Uniwersytecie Masaryka w Brnie, obecnie studiuje na FAMU w pracowni Jiříego Thýna. Jej wiersze były publikowane w pismach A2, Tvar, w surrealistycznym magazynie Analogon, a także w corocznej antologii Nejlepší české básně 2013. Autorka scen animowanych w filmie Jana Švankmajera Přežít svůj život (2010). Fotograficznie ilustrowała powieść Emila Hakla Umina verze (2016). W 2015 roku ukazał się jej debiutancki tom Železná košile, który był nominowany do nagrody im. Jiříego Ortena i przetłumaczony na język niemiecki (wydawnictwo Kētos, 2018).