kultura jako źródło cierpień
powszechnie utrwalana niewymowność
jak rzęsa w oku razi i szczypie
w nocy i w dzień
spiętrzenie
a w snach mało przestronne ścieżki
obnażają niedoskonałości
karmieni blaskiem ulicznych latarni
w skomplikowanym wywodzie życia
nie zauważamy komunikatów przyziemności
sytuacji znikomych a powszechnych
samotność w sieci (handlowej)
ktoś przybył nie wiadomo skąd i po co
ale tak jak każdy zmierza do kas
najszybciej schodzi to co obumarłe
przejrzały miąższ
jadę do hipermarketu po packę na muchy
na obrzeżach ugory zarastają materią
ludzie przeciskają się przez kościste palce ulic
masa pęcznieje
na przydrożnych krzyżach cichną ptasie litanie
bełkot przykrywa zmęczone kwiaty
z ogródków działkowych wyrastają zgrillowane kości
zwierzęcy kompost
chwilę się człowiek szamocze z wiatrem
a potem w uszach zagnieżdża się jazgot
wystrzegaj się własnych myśli – krzyczy
– bezpieczne są tylko obce
ślina w ludzkich ustach wysusza tę ziemię
packa strzela soczyście
wytępia robactwo
w dziale mięsnym
wyciągają martwotę z zaparowanych lodówek
tak świeżo pachnie ta padlina
i pięknie płynie ta krew
lecz tak wiele trzeba by znów poczuć głód
narzekają
a kiedy nikt nie słyszy w ciszę spada człowiek
gdzieś wśród regałów porzucony
nawet przez własne myśli
aktualka preapokaliptyczna
całkiem spoko opcja ta egzystencja
choć czasem można przypadkiem
zapowietrzyć się albo bulknąć pod wodą
świat to bezkresny błękit błazenady
ale gdzie indziej można być
z drzewa na drzewo przeganiać gawrony
mocować się z momentami ciężkiej wagi
wciąż na nowo wkręcać się w coś i wikłać
choć na co dzień przyrasta samotność
coraz więcej nas wokół
i coraz trudniej unikać spoilerów
że gdzieś daleko słońce powoli przygasa
a na galaktycznych dyskach stygnie życie

Agnieszka Mohylowska
Urodziła się w 1990 roku w Strzelnie. Ukończyła polonistykę i filmoznawstwo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Wiersze publikowała w „Malkontentach”, „Bezkresie” oraz wielu antologiach pokonkursowych. Jest laureatką ogólnopolskich konkursów poetyckich m.in. „Milowego Słupa” w Koninie, „O Lubeński Dzwon”, „O Lwi Pazur” w Wiązowie oraz zielonogórskiego konkursu im. Anny German. Oprócz poezji pisze opowiadania grozy, które można znaleźć w magazynach „Histeria” i „Biały Kruk” oraz w antologii „Krawędzie otchłani”. Jest wegetarianką, miłośniczką kotów i długich leśnych spacerów. Mieszka w Kaźmierzu.