Wędrówka po jamie
.
Półokręgiem stwarzasz życie. Kanciasta twarz obrysowuje to, co zostało ci z czerwonego płótna. Kłącza sięgają podniebienia, ale ono nie rozumie tego, co już zna. Uczy się odmierzać wgłębienia i szare krople łączące znaki zapytania. A pyta powoli, obchodzi stężenia. Pamięta ukłucie motyla, który zamienił się w larwę. Brzęczącą pszczołę, chowającą się przed sokiem z cebuli. Wytrwale bada miąższ wewnątrz skorupy, choć zostaje mu tylko nierówna krawędź, po której przesuwają się półprawdy i półświaty.
.
444 kcal
.
.
.
Przepis
.
Mała zielona główka szpinaku powiedziała mi dzisiaj, że powinnam odejść. Gadające głowy, ich najciężej słuchać i miazga zielona na cierpkiej twarzy. Czemu dłoń zamienia się w słuchawkę od prysznica, czemu kraty opadają do wewnątrz? Starłam kurz, jak matka kazała, obsiadły mnie szarości i czekamy.
.
260 kcal
.
.
.
Tercja
.
Odliczaj co interwał. Dostałam jasne instrukcje, więc wespnę się na dach i będę wołać miasto. Odwróci się i wskaże mnie palcem. Jeszcze raz. Pokonam tę samą drogę, ale zatrzymam się w szklanym boksie. Krótkie przypomnienie, że nie fala cię uzdrowi, tylko śmiech fali. Nawiedzone punkty zmienią się w chmury, odepchnij je. Blaszane ulice, bufiaste poręcze. Miękki spadek.
.
320 kcal
.
.
.
Kretynka 2.0
.
Topię w prostokącie wszystkie nieprzygotowania. Wpadam jak świeca. O trzy lata za późno. Wieczorem przychodzą wyławiacze liści, spoglądają na mnie i marszczą zakłopotani brwi. „Dziwnie wygięty”, „Będziemy mieć problemy z klasyfikacją” – słyszę, jak szepczą między sobą. Na tej półkuli liście mieszczą się w dziurawym krześle z doniczką. „Pani będzie zajmować więcej miejsca”.
.
333 kcal
.
.
.
Złapaliśmy gumę na A4 i nie wysiadłam
.
Alchemia, algebra, alkowa. Mówisz moje imię tak, jakby nauczyli cię je pisać od prawej strony do lewej. Znaki graficzne zamiast drogowych i długa nocna jazda. Melancholia. Przyłapany na językowym śledztwie (obiektyw szerokokątny).
Mędrzec szukający relacji wiedzy do człowieka na ekranie i widzisz? Nie trzeba było się tak bać. Dopóki objaśnianie świata i Rebecca Solnit nakazująca wysiąść z auta.
.
371 kcal
.
.
*Wiersze z tomu Zdrowe odżywa:nie
.
.
.
.
Alicja Łaska – Ukończyła II stopień szkoły muzycznej w klasie skrzypiec oraz filologię francuską na Uniwersytecie Wrocławskim. Finalistka programu mentoringowego Translatorium i konkursu Tłumacze na e-start. Interesują ją w szczególności poematy prozą. Absolwentka Studium Literacko-Artystycznego (SLA) na Uniwersytecie Jagiellońskim. Uczestniczyła w akcji Wiersze na Murach zainicjowanej przez Michała Zabłockiego. Publikowała w magazynie Zakład i we Wrocławskim Niezbędniku Kulturalnym. Uwielbia siedzieć po turecku. Trzyma wigwam w salonie.