Rozkład jazdy
.
mam miejsce
szybko jadę
podróż trwa kupuję
bilety bezpowrotne kartki z kalendarza
czas nie wydaje reszty
jadę na pogrzeb
wymarłych gatunków
słów i dropi i wiązów i wiar i pamiątek
znałem je osobiście miały zostać po mnie
ja zostaję po nich
nad osiwiałym grudniem
w bruzdach śnieżnych chmur
wiatr oskubuje cienie zeszłorocznych ptaków
.
.