Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Magdalena Podobińska
Wiersze

 

pasieka

.

we wrześniowym sadzie
rozświetlonym pędzlem Jana Stanisławskiego
w cieniu wydrążonych w pniach uli odnajdziesz
przerwane w najlepszym momencie sny

 .

.

.

 

początek

.

był chaos i było słowo
potem znalazłam to pole rzepaku
z pożółkłej książki
i mój oddech się wyrównał

z niczym już nie zalegam
spłaciłam każdy uśmiech

przemokły mi buty
i bawełniane ubrania
więc stoję nago
owinięta tylko w ten wiersz

kieruj się na zachód
stąpaj po śladach kocich łap
i płatkach magnolii

nie wszystko jeszcze rozumiem
ale to co wiem
to już na pewno

daj się zwieść ptasim trelom
mglistym wspomnieniom
i ażurowym pajęczynom

moje serce ma sekrety nawet przede mną

.

.

.

Do obrazu Trwałość pamięci Salvadora Dali

 .

Nie okradaj się ze snu
Tam zegary zwisają z drzew
Topnieją oczekiwania
Nie musimy nic
Dalibóg

.

.

.

rzeka

.

Eventually, all things merge into one, and a river runs through it.
Norman Maclean

.

jeśli czytałeś uważnie
wszystkie te baśnie
to dobrze wykonasz
swoje zadania

żeby ją znaleźć trzeba
przejść wśród drzew
pokłonić się starym dębom
i młodym brzozom
można też na skróty
przez mech
i paprocie

rzeka jest płytka
ale czysta jak łza
popłyną nią tylko ci
którzy jako dzieci
wystrugali sobie łódki z kory

.

*ostatecznie wszystkie rzeczy łączą się w jedno i przepływa przez nie rzeka

.

.

.

Bella

 .

ciało brzmi ulotnie
nie ma w tym nic stałego
ciało brzmi jak ciao
i Bella staje się słowem
nie mieszka z nami

.

.

.

kot marnotrawny

.

Powietrze pełne jest naszych krzyków.
Ale przyzwyczajenie wspaniale tłumi.

Beckett

.

znam ten lęk
przyprósza szronem włosy
kołtuni myśli
strąca najlepsze jabłka z drzew
nim zdąży się po nie sięgnąć
odbiera godność
z sercem przy drzwiach
czekając na kota
marnotrawnego
po raz kolejny pojmuję że tak wiele
po prostu nie wiem
i nie mogę

.

VLADIMIR: Opuściłem cię kiedykolwiek?
ESTRAGON: Pozwoliłeś mi odejść.

.

.

.

panie B

.

twoja oferta panie B
nie jest atrakcyjna
większość z tych którzy
mają pałac nie jest
zainteresowana pokojem

.

.

.

drzewa

.

w lesie który znam od dziecka
ubywa coraz więcej drzew
jedne zabierają ludzie
inne za włosy ciągnie wiatr
i powala z nóg
jeszcze inne same rezygnują
i osuwają się w nicość

czy żeby ocaleć
lepiej jest pamiętać
czy zapomnieć?

nie wiem kochany
ale niech zawsze
czuwa nad nami
oko Buka

.

.

.

M

.

czemu drżysz
M oddaliła się tylko
na 10 zdrowasiek
chciała być sobą
w szczerym polu

.

.

.

krewni

.

ich brak radości życia wywołuje u mnie absurdalne
poczucie winy podobne do tego
że wychodzę ze sklepu nic nie kupując
lub że kierowca autobusu
zjeżdża z głównej drogi na przystanek
a ja nie wsiadam
kiedy o tym rozmyślam
za oknem na świerku przysiada mama Arabeli

.

.

.

maj

.

jak my z tej zimy wyszliśmy
to tylko Bóg jeden raczy wiedzieć
maj jest jak raj
i tylko suchy liść zaplątany w trawie
przypomina o kruchości

.

.

.

przynoszę owoc

.

widziałam wschód słońca
piękniejszy niż na tamtych fotografiach
i ponoszę tego konsekwencje
pełne a jednak nieciężkie
kosze pomarańczy
jak ta starsza kobieta u Gierymskiego

dlatego muszę iść przed siebie
od wiersza do wiersza

wpuść mnie a potem wypuść

ten początek wziął się z końca

.

.

.

Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

.

Magdalena Podobińska urodziła się w zachodnio-południowej Polsce, dorastała w środkowo-południowej części kraju, obecnie mieszka wraz z rodziną na południowym-wschodzie. Wszędzie tam czuje się dobrze, niemniej gdyby miała, chętnie nosiła by T- shirt z hasłem I love Gdynia.
Jest nauczycielem j. angielskiego i francuskiego. Pisze dla dorosłych i dla dzieci. Bierze udział w cyklicznych Przeglądach Twórczości Nauczycieli w Muzeum Ziemi Leżajskiej.
Ma na swoim koncie mniejsze i większe sukcesy literackie, znalazła się też w kilku antologiach, na Brackiej, na Zamku w Cieszynie czy w radiu Poznań.
Nie wyobraża sobie życia bez muzyki. Poza tym czasami rysuje, maluje i pstryka zdjęcia, które często jak mówi ‘podkręca’ by pokazać entuzjazm z jakim mimo wszystko patrzy na życie.

W listopadzie 2021 ukazała się jej debiutancka książka poetycka Ocalały karp pod redakcją  Jadwigi Maliny, wydana przez Krakowską Bibliotekę Młodych Stowarzyszenia Pisarzy Polskich pod red. Miłosza Biedrzyckiego i Michała Zabłockiego.

Więcej na stronie:  https://www.facebook.com/magdalenapslowaobrazymoje

PODZIEL SIĘ