Miękkością
.
Miękkością dorównuje betonowej ścianie
Pazurami płynącymi w maśle jeszcze bym Cię chciała
Wziąć na siebie i wrzucić w jeden wór z wulgaryzmami mamy gdy miałam 6 lat
Strasznymi, krwawiącymi ranami przez słowa.
Przemieszać, pożycz od przekleństw siłę i daj mi ją. Przekaż lekko
Nie inaczej.
.
.
.
Rany
.
Rany budynków zarządzane są przez ludzi, chcących zabić
Innych ludzi
My zarządzamy dziurą, wyrwą, gruzem
Dusze ciosa się słowami i wcale nie krwawi
Jak ciało by krwawiło, gdybyś je rzeźbił
To się nigdy nie skończy, mamo
.
.
.
Na kartce białej
.
Na kartce białej
Jak wapienne ściany muzeów
Na których czytasz o krzywdzie sprzed dekady
Napisz wiersz o poszukiwaniu szczęścia
Nikt Ci nie uwierzy
Że go w życiu nie masz.
.
.
.
Krucła noc
,
Krucła noc, kolejna noc
W bezrękawniku szła
Po kroku krok
Mechanizm wódy pchał
Ty znasz ten dom
Ceglany gmach
Piwnica za głęboka
Kośćmi zamieciona
Zatrzymał się
W pustocie szum
Ogrzany niepomnością
Do przodu iść czy w tył się wspiąć?
To pamięci mrugnięcia
Nie bij już
I nie pal tu
Echało w ścianach cicho
Bo krucła noc
A w krucłą noc
Na korek wpada dłoń
I myli dno z zabawą
.
.
.
.
Marta Szczygieł ur. 1997 r. w Wadowicach, ukończyła filologię włoską w Krakowie. Uczestniczka festiwali i pracowni literackich takich jak na przykład Transport literacki. Miłośniczka kultury oraz literatury włoskiej i polskiej. Pisarka tworząca zarówno prozę jak i poezję o różnorodnej tematyce, aktywnie poszukująca inspiracji w otaczającej ją korporacyjnej, pozornie szarej rzeczywistości. Zainteresowana sferą polskiej wsi oraz wypełniającymi ją zależnościami rodzinnymi.