armie ołowianych żołnierzyków
po obu stronach ulicy zgromadziły się armie. mundury
schowane w plecakach lub w podręcznych torbach. sztandary
gotowe do wciągnięcia na maszt. obie pewne zwycięstwa
ćwiczą krok defiladowy. czekają na właściwy moment
który nie wiadomo kiedy nadejdzie. ludzie przechodzą
pomiędzy nimi robią zakupy w sklepach na wypadek wojny
i na wszelki wypadek. pozostali w domach zasłaniają okna
wyłączają telewizory i radia. przestają ze sobą rozmawiać
lub robią to szyfrem. dzieci nie chcą bawić się
ołowianymi żołnierzykami. wolą gry komputerowe
w których ustalają zasady.
powoli pustoszeją ulice. żołnierze rozchodzą się do domów.
krajobraz przed bitwą a może wojną
siedzę przy biurku i piję kolejną kawę. spoglądam na czystą
kartkę na której za chwilę przysiądzie zbłąkany
wiersz. nie myślę o nadchodzącej wojnie ani
o planowanej bitwie. zapasy nieprzygotowane schrony
niezabezpieczone mundur czeka na wyprasowanie. siedzę
przy kawie jakby nigdy nic a wokół biegają komunikaty
spłoszone lub groźne na przemian. radio wyłączone – nie słucham
w telewizji ślinią się politycy – nie oglądam. jakiś wojskowy
przebiegł przez pokój wypił dwie setki i pobiegł dalej na kolejne
stanowisko. a tu wódka się kończy zapasy nie zrobione
i te ciągłe komunikaty…
budzik z opóźnionym zapłonem
budzik z opóźnionym zapłonem wciąż tyka. nie śpię
czuwam. w pokoju obok ktoś nerwowo szura
łapciami. też nie śpi. kto z nas pierwszy odnajdzie
zapalnik. kto uruchomi kto zgasi ? słyszę kroki
pod drzwiami na ulicy. jedni czekają drudzy się kryją.
zdezorientowani jeźdźcy apokalipsy zatrzymali na chwilę
rumaki. podchodzę do nich i karmię je
suchym chlebem trzymanym na wszelki wypadek. może
to właśnie ten moment …
nie mów mi o jutrze
nie mów mi o jutrze. to taka umowna data
wymyślona na potrzeby chwili. wciąż trwa dzisiaj. jeszcze
ciągle mogę nie oglądać telewizji i liczyć spadające
z drzew iście. mam czas do zimy czyli kilka miesięcy.
Później mogą odłączyć prąd. elektroencefalogram pokaże prostą
Po której należy przebiec na drugą stronę.
a co jeśli jutra nie będzie i pozostanę wielkim znakiem zapytania
z wiecznie otwartymi z przerażenia ustami? teraz mów do mnie jeszcze
oczyma dotykiem dłoni muśnięciem włosów po policzku. słowa tetmajera
mieszają się z kroplami potu na czole. coraz bliżej
do zimy. iście przykryje biała niepamięć w którą
skryję się razem z moją mrówką. noszę ją w sercu
jak talizman chroniący przed sobą.
o północy zatrzymał się zegar i nie wiem po której jestem stronie.
jaskinia
wyszedłem z jaskini ale na zewnątrz nie było już ludzi. na ścianach
pozostały tylko ich cienie. porozrzucane ogryzki idei. wszystko
okazało się nieprawdą. marzenia o wolności kolejnym niespełnionym
snem. błąkałem się po ulicach przepełnionych pustymi
hasłami niczym po olbrzymiej szatni pomiędzy porozwieszanymi
płaszczami i kurtkami. szukałem pośród nich choćby śladu
ludzkiego zapachu ale odnaleziony przypominał bardziej
zwierzęcy. olbrzymi megafon wzywał do akcji nieposłuszeństwa. drugi
formował szyki uzbrojonych robotów. wróciłem do jaskini i nazwałem ją
domem.
TADEUSZ ZAWADOWSKI – poeta, redaktor, krytyk literacki; urodził się 9. 12. 1956 r. w Łodzi, od 1981 roku mieszka w Zduńskiej Woli, gdzie współtworzył Klub Literacki „TOPOLA” oraz Klub Twórczej Pracy „BEZ AUREOLI” . Laureat ponad 200 międzynarodowych i ogólnopolskich konkursów literackich. W 1997r. Niezależna Fundacja Popierania Kultury Polskiej POLCUL FOUNDATION w Sydney (w kapitule zasiadali m.in. Jerzy Giedroyć, Gustaw Herling – Grudziński. Jan Nowak – Jeziorański) uhonorowała go nagrodą za działalność kulturotwórczą. W roku 2014 przyznano mu Nagrodę Literacką Ianicius imienia Klemensa Janickiego, a w 2015 Nagrodę Ekspresjonistyczną Feniks im. Tadeusza Micińskiego oraz Super Cysiora za całokształt twórczości literackiej. Jest autorem ponad 1200 publikacji w ogólnopolskiej, emigracyjnej i zagranicznej prasie literackiej. Swoje wiersze i teksty krytyczne publikował w ponad dwustu antologiach literackich. Były tłumaczone na języki: rosyjski, łotewski, chorwacki, bośniacki, serbski, słoweński, grecki i angielski. Wydał 16 tomików poetyckich, w tym ostatnio: Kiedyś (2014) – Nagroda Literacka im. Ryszarda Milczewskiego – Bruno i wyróżnienie XXXVII Międzynarodowego Listopada Poetyckiego oraz Mrówka ( 2017), budzik z opóźnionym zapłonem (2019).