Pat (wizyty domowe)
Nie wiem, co jeszcze we mnie wstąpi, jeśli
będzie pan wydzwaniał po nocach i płakał.
Życie ułożyło nas po przeciwnych stronach
i nie pan, doktorze, a ja – powinnam wyrzucać
z siebie zużyte zapasy siły i wyżalać się,
za coś przecież panu płacę, wciąż za coś płacę
i końca nie ma; są rachunki, gonitwa i sny
w kawałkach, bo mój lekarz zaczął się bać.
Nie możemy sobie pomóc, raczej pan – nie
może. A ja nie umiem.