NA KONIEC TYGODNIA
.
Zaczynam bez zdania w szarych oczodołach pracy.
Gdybym chociaż był tym: dłońmi przeliczającymi
banknoty/ ukrywającym banknoty w książkach.
Zbieram oderwane z kiści winogrona. Obraz
w kamerze: reklamówka w dłoniach. Winne.
Na końcu alejki jest waga, która wyświetla
cenę. Skojarz noc poza marketem z Nocą
Kafki, zrób zdjęcie przed wejście do klatki
schodowej: mokry parking z rampą i flanką
szkoły podstawowej. Deszczowe nitki pajęczyny
we włosach twoich braci. Wchodząc po schodach,
wiesz czym jest praca. Posiłek ma podwójną naturę.
Pracujesz nad scenariuszem. Skoro bohater ma twarz,
to czemu nie twojego przyjaciela? To historia o zdolności
kredytowej. Codziennie dopisujesz scenę: bez nadziei/ bez rozpaczy.
.
.
.
Łucznicy
.
Nałożyłem na głowę czapkę, bo nie jest na sprzedaż.
Wybierałem się do sklepu po puszkę piwa. Najlepiej ciepłego i bez alkoholu.
Każda rzecz może stać się przyczyną radości, smutku lub pożądania.
Przypadkowo, choć nie było w tym przypadku, wylądowałem w łóżku.
W bitwie pod Azincourt kluczową rolę odegrał
Długi łuk.
.
.
.
***
.
słodki jest sen robotnika
opłacony z góry
.
.
Artur Rieman – studiował historię sztuki. Pracownik stacji benzynowej w średnim mieście w środku kraju. Lubi poczytać.