Krytyka literacka. Poezja, proza, literatura współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Z mowy
Bartosz Czarnotta

 

O pewnych rzeczach nie tylko powiedzieć czy napisać trudno. O pewnych rzeczach trzeba nauczyć się myśleć, odszukać słowa, ba, odszukać gramatyki całe, by komunikacja mogła się zaledwie rozpocząć. A i to pewnie stawać się będzie w bólu jakimś palącym, niekobiecym zupełnie, bez ochrony łożyska nawet, z pępowiną drażniącą niczym harpia jakaś.

Władca Azteków nie bez powodu nosił tytuł powiązany ze sprawnością w mowie. Tlatoani bodaj. Ten kto mówi, orator. Wiadomo, jeśli jąkasz się w życiu, jeśli potykasz się w znaczeniach, niewiele znaczyć będziesz dla tych w otoczeniu. Jeśli chcesz znaczyć, musisz znaczyć innych. Czasem będzie to oznaczać odkształcenie, czasem modulację, czasami perswazję, czasem granicę. Taką wyznaczoną pięścią. Ale musisz zostawić w innych ślady, na czysto, wyraźnie i bez przekreśleń. Innymi słowy, jeśli nie będziesz biegły w mowie, inni Ci uciekną. Bo dopiero biegłość to władza.

Religie najczęściej zaczynały się od mowy a kończyły na książce czy książkach. Czyli zastygłej, już zimnej i prawdopodobnie wysokoprzetworzonej mowie. Ktoś powie, że to dlatego, że Bóg się jąka, że waha się jak pomylone dziecko przy stoisku z watą cukrową. Ktoś inny jeszcze będzie utrzymywał, że to przypadek a duchowość mieszka w jakiś świetlistych aniołkach. Nie. I powiedzmy to z mocą pięści uderzającej w stół. Nie. Mowa to krew w żyłach religii. Bo przenosi władzę lepiej niż woda przewodzi prąd.

Nie przez przypadek Kochanowski, Rej, Krasicki czy Naruszewicz pocili się nad kodyfikacją mowy. Nad okiełznaniem tej mieszaniny myśli, dźwięków i śliny w jakieś koherentne reguły. Nie bez powodu dzisiejsi pogrobowcy języka hiszpańskiego na Filipinach tak głośno krzyczą o odzyskaniu i konserwacji ździebeł rodzimego dialektu kastylijskiego. Mowa to klacz, której można i należy się bać. A lejce i siodło, i bat mogą ją rzeczywiście powściągnąć. Stąd te wszystkie słowniki, gramatyki i podręczniki. Stąd programy nauczania. Bo mowa to jednocześnie narzędzie ucieczki i programowania. Wolności i władzy.

Dużo w tym wszystkim paradoksu. Może dlatego filozofia tak bardzo kocha języki precyzyjne? Marks pisał po niemiecku nie z lenistwa czy miłości do kiełbasek z piwem. Patanjali układał swoją gramatykę w sanskrycie nie po to, by zadowolić bogów, czy po to, by mieć nieco więcej ryżu przy kolejnym posiłku. Karunanidhi nie spędził wielu miesięcy na pisaniu traktatów językoznawczych tylko po to, by zobaczyć ponownie, jak to Rajinikanth rozkwasza wrogów na ekranie. Władza to kontrola nad paradoksem przy użyciu mowy.

Jeśli zatem otworzymy już usta i zaczniemy mówić, jeśli zatem otworzymy już ręce i zaczniemy pisać, jeśli zatem otworzymy już umysł, żeby zacząć się modlić, pamiętajmy, że mowa o władzy. A powiedzenie o raniących słowach niekoniecznie musi być przenośnią w sensie ścisłym.

Mówi się o zmowie milczenia, nieprawdaż? Nie, nie sądzę, by była to jakaś pomyłka. W tym wyrażeniu kryje się bardzo realna, nieomal atomowa groźba. Wszak czy nie jest to stan wycofania mowy? Akt wytworzenia bezsilności w formie chyba najczystszej. Bo ostatecznej. Milczenie to stan absolutnej podległości. To ostateczne, skończone przyzwolenie na przemoc.

Myślmy zatem nad mową. Myślmy uważnie. Może wtedy, za rogiem jakimś albo za winklem zobaczymy wolność. Która, to więcej niż pewne, będzie i niema, i bezmyślna.

 

 

Bartosz Czarnotta

 

Bartosz Czarnotta (ur. 1991), poeta, dawniej wikipedysta, okazjonalnie obieżyświat. Miłośnik kina indyjskiego, baczny obserwator i słuchacz języka. Wydał dwa tomiki poetyckie, „ślepe okna” (2009) oraz „ferma formy” (2015). Organizował bądź współorganizował pokazy filmów południowoindyjskich w Polsce. Artykuły i materiały poświęcone jego działalności ukazywały się w licznych mediach i publikacjach, zarówno w Polsce, jak i w Indiach. Nagradzany i wyróżniany na regionalnych i ogólnopolskich konkursach literackich, między innymi zdobywca drugiego miejsca w XII Turnieju Poetyckim im. Jerzego Kozarzewskiego „Orzech” (2018) oraz wyróżnienia w XVII Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. C. K. Norwida (2019).

PODZIEL SIĘ

Do góry