Kiedyś w tym miejscu miałem wiersz Broniewskiego.
Tag: Tadeusz Różewicz
Sam się łapię na tym, że zaczynam nie nadążać i jednak trochę tęsknię do tamtego świata, który był bardziej oczywisty.
Prawda orgazmu i czytania gazety, wychodzenia ze śmieciami, stania w kolejce, drapania się po tyłku. Przy okazji miało wypłynąć i znaleźć miejsce w poezji coś wstydliwego, trywialnego, podobno nieważnego, odkładanego na bok. Na przykład coś takiego jak oglądanie pornola.
Jest tam też tyle zmysłowości, tyle dobrze nakładających się na siebie harmonii, tyle zapachów, świateł, smaków, tyle rytmu i taki poziom odczuwania wszystkiego, że endorfiny skaczą równie wysoko i szybko, a serotonina zaczyna płynąć w odwrotnym kierunku.