Duch To ogień i tym ogniem cały świat się pali. Goreje i nie zgoreje; sił nabierze w siebie. To niepokój ducha i spokój duszy; w niebie Świątynia mądrości; na ziemi się wali Stolica pychy i mroku, w huku się kolebie Niedokończona wieża Babelu. A dalej Rozkołysane morze o dymiącej fali, A najdalej szczyty gór niewstrzymane. W potrzebie Ludzkiej, w potrzasku Boskości, skąd się wydostać Trudno mi oto i próżne wybiegi Są Ducha zaprzeczyć. Na górnych pomostach Widzę dział wielostrzelnych spiętrzone szeregi: To Admirał rozkazał mierzyć w moja postać Wszystkimi promieniami od Alfy do Omegi.