Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Wojciech Koryciński
Wiersze

Migać

się

.

rozwodzą się w końcu całą
noc wymieniają obrączki i słowa
na stopy z czasem tak mało szlachetne
jak bardzo poręczne co wkrótce
(w licznych zdaniach przełożonych
można odczytać) zaprocentuje pogłosem
i nie będą nastawać na siebie
w co drugim kroku. słowa
krewkie w obiegowej opinii rzucane
na wiatr, który ma naturę porywczą
skąd nie wiadomo, od kogo przyszły
i co oznaczają, rozejdą się – wiem to
z własnego doświadczenia – po kościach.
obrączki przejdą obok siebie
do porządku dziennego, wytykając
palcami, na które wypada
zaręczony, na które wypada
zręczny.

.

.

.

Zawracanie

.

nożyce nóg ucinają krótką pogawędkę
wpół słowa na tematy definitywne życia
śmierci. w tym czasie kłębek życia rozwija
prędkość 100 km na godzinę w 4 sekundy.
pępowina produkuje biopaliwo adrenalinę
stawiają na nogi ostre wiraże i skręty
ścinają. śledzi tajemnicę jako warunek życia
tropi każdy dźwięk słów aż do wokalizy
obłędu, śpiewa labirynt kurska, kubańską odyseję
zatarte ślady troja center przekracza granicę
wersu na wschodniej flance, by rozsadzić pępowinę.

.

;

.

Dyktator

.

…………………….dyktuje warunki umowy
społecznej odejmuje od ust
nie wiadomo, do końca komu
sobie czy innym ostatni krzyk
mody ubezpieczenia na życie
w ramach trzeciego filaru
czy Bóg wiem, jak to teraz się nazywa
i jak będzie. zza stołu na okrągło podnosi
nożyce cen i czyni szacunek
by nie uchylić choćby rąbka
tajemnicy, którą rozciąga do granic
wersu. ustawia ustawy, szyje
na przetarg nowe garnitury i garsonki,
gwarantując obywatelom sztywność
cen. nowy szyk szybko się
rozprzestrzenia i staje się trendy
nawet dziewczyny na wybiegu
do których żołnierze stroją
miny, wybuchają pod nogami
w kwiaty pomniki przyrody,
co dyktuje im serce
aneks umowy

.

.

.

***

.

wszystkie podróże kończą się
banalną puentą. odgrywam rolę
rozbitka wyrzuconego na brzeg
języka. wokół odciski po deszczu
asteroid kryjące nieznane formy
gramatyczne. przeczesywanie galaktyk
w poszukiwaniu słów, w których tętni
milczenie, czapy lodowe układają go
do snu, a ja otwieram się i krzyczę
i tylko pył gwiezdny zgrzyta między zębami.

budzą się: ręce, serce, nogi
rozrzucone na różne strony
słownika

.

.

.

Sepia

.

obłoki jak noc. nie świadczą
dziś usług przydrożne puby.
anemiczne alkohole gasną
w neonach słów. kursor
poprzedza manewr mijania
a światła iluminują rękopis
ust. to już siódmy wers i nic
jak dotąd nie powiedziałem
o tobie. noc jak obłoki

.

.

.

Wojciech Koryciński

.

Wojciech Koryciński (ur. 7 maja 1979 w Świdnicy) – pisarz, krytyk literacki, regionalista. Uczęszczał do II Liceum Ogólnokształcącego w Świdnicy. Studiował filologię polską na Uniwersytecie Wrocławskim. Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Od 2003 roku pracuje jako nauczyciel języka polskiego w I Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Kasprowicza w Świdnicy. Publikował w czasopismach: OdraCzas KulturyStronyPomosty, Rocznik Świdnicki, Fraza. Współpracował z czasopismem literackim Red. (2006-2008) oraz Fundacją na Rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza (2010-2017). Pomysłodawca i współorganizator imprez poetyckich: Świdnickie Środy Literackie (od 2006), festiwal Cztery Żywioły Słowa (od 2013), a także Rzeźnia Literacka w Domu Kultury Polskiej w Wilnie (2016-2017). Autor dwóch powieści Tajemnice ulicy Pańskiej Niebieskie Zakonów oraz sztuki teatralnej Urząd nad jeziorem.

PODZIEL SIĘ