Mgła
Światło mówi – stop. Liście mgły opadały
szumiąc. Wojny jeszcze nie ma: pluły syreny.
Gwoździe mrozu przebijały buty, w ramionach
szkło oddechu. Żegnaj, żegnaj, chusteczką
wyżymałem wiatr, gdy ciemność wylewała
morze. Sterczały bagnety piersi, moje dłonie
pękały jak sól. Co mówi dom: z walizek
wyskakują klucze.