Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Justyna Charkiewicz
Wiersze

 

Pontony

 

Zapinasz mi kamizelkę,
choć mogłabym zrobić to sama

podobnie jak owsiankę z bananami
i grzane wino z goździkiem
dryfującym po czerwonej tafli
– każda pora roku smakuje inaczej
mówisz, wpychając mi do ust kruszonkę
ściągniętą z rabarbarowego ciasta
i zapinasz mi kamizelkę
choć mogłabym zrobić to sama

i wiosłu jemy.

Ktoś z tyłu krzyczy
że trzeba wiosłować równo i mocno
na trzy cztery na sześć siedem

wiesz, mogłabym zrobić to sama –
wspólną potrzebą mięśni i miłości
jest oddech.

 

 

 

strac(h) on y

 

Błękitny koralik uderza o ziemię,
ale masz wrażenie, że upadło coś więcej.

Odwracasz się, schylasz, przeczesujesz teren,
choć babcia mówiła, że najważniejszych rzeczy
nie widać.

Błękitny koralik uderza o ziemię,
przybytek przypadkiem stracony poszerza przestrzeń kieszeni
i zaraz zacznie cię boleć głowa,

pękać pod ciężarem wspomnień obranych ze skóry
– przedostatni dzień lata, tort bezowy z czerwoną porzeczką
i jej prośba – zapnij mi bransoletkę,
tylko tak, żeby nie dało jej się zgubić.

 

 

 

Rekonstrukcje

 

Warstwa płatków przymarza do paznokcia,
na nagich powłokach gromadzą się grudki ziemi,
słowa pękają wraz ze skórą na opuszkach palców
(skórą z zeszłego lata,
które brzmi w uszach szczekaniem psów na rumuńskich ulicach
i szeptem dziewczynki z piegami na lewym policzku
– proszę, nie umieraj).

Warstwa płatków przymarza do paznokcia,
dziewczynka z piegami na lewym policzku rozdrapuje kolano
na ostrej krawędzi nowego nagrobka.

 

 

Justyna Charkiewicz

 

Justyna Charkiewicz – rocznik 1994, organizatorka eventów, obecnie pracuje nad debiutancką książką.

PODZIEL SIĘ

Do góry