Instrument wydaje się nie mieć końca, a my gramy tylko jednym palcem na dwóch klawiszach. Taka karma, mówi.
To znaczy, że gdyby nas lepiej czy inaczej karmili, sięgalibyśmy do wszystkich klawiszy? Uświadamiali sobie istnienie pozostałych palców?
Zatkało ją. Już otwierała usta, by zaprzeczyć, ale tylko chrząknęła. Wtem jakiś człowiek zapukał do drzwi. Chciał sprzedać kalendarz. Grzecznie wyjaśnili mu, że już był tu facet w kominiarce, prawdopodobnie kominiarz, i skuszeni ceną nabyli od niego trzy egzemplarze z kotwicą. Ten prychnął i oznajmił, że to on jest prawdziwym patriotą (lekko uchylił swoją kominiarkę, uwidaczniając logo firmy znanej z produkcji odzieży patriotycznej) i tylko jego kalendarze zawierają prawdę.
Potem długo oglądali te wcześniej kupione egzemplarze, zastanawiając się, o jaką prawdę chodzi. Wszystkie niedziele i święta były na czerwono. Nie wiem, nie wiem, mruczała.
Coraz cieńsze szlafroczki, tego jednego był pewien. Miała ich nieskończoną ilość. I ciągle brała go za jakiegoś Zygmunta. Był jego namiastką, erzacem, zastępnikiem. Do tej pory nie przeszkadzało mu to. Było nawet zabawne. A i tak mógł robić swoje. Chodzić na długie wycieczki po najeżonych poniemieckimi bunkrami lasach i wracać do ciepłego, pachnącego szarlotką domu. Dawno nie miał takiego urlopu. Liczył, że zdąży przed końcem pobytu wdrapać się na wieżę widokową, którą robotnicy wznosili w niesłychanie szybkim tempie. Borówka miała tylko 907 metrów, ale widoki z niej były zachwycające. Internauci rozdający gwiazdki przy atrakcjach turystycznych dawali jej zazwyczaj dziesięć.
Przy kolacji czekała go niespodzianka w postaci najcieńszego jak do tej pory szlafroka. Wszystko było widać. Gdyby był młodszy, skorzystałby z tak dobrej widoczności. Teraz oczy zachodziły mu mgłą. Odwykł od tego. (Nie z nami taka gadka, nie musisz się krygować, Szpok). Ciemne, gęste włosy wylewały się z podbrzusza, a jeszcze jędrne piersi lekko rozchodziły się na boki. Nic, tylko zrywać te owoce i lekkim pługiem wchodzić w tę glebę. Taka jest kolej rzeczy, powtarzał jakby wbrew sobie. Bo tak naprawdę umacniał się w przekonaniu, że to nie ma sensu. Z własną kuzynką? Jaka z niej kuzynka? Dziesiąta woda po bardzo rzadkim kisielu. Zarówno pytanie, jak i odpowiedź usłyszał gdzieś w głębi ducha i nie był pewien, kto je tam wypowiedział.
I stało się. Zadziałał jakiś stary, pokryty śniedzią mechanizm. Zazgrzytał. Jego ręka delikatnie musnęła jej policzek. To wyzwoliło iskrę, która padła na spragniony, a wyschnięty grunt. Chwyciła w usta w jego palce. Drugą ręką muskał jej ucho. I nagle wystrzeliła w jego stronę jej dłoń.
– Zygmuś, Zygmuś, wróciłeś.
Co miał powiedzieć? Tylko jedno słowo wchodziło w grę. Tak.
Dostępna tu: https://allegro.pl/oferta/karol-maliszewski-szpok-proby-proza-polska-9723067791
Karol Maliszewski urodził się w 1960 r. w Nowej Rudzie, gdzie mieszka do dzisiaj. Pracuje w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Opublikował jedenaście zbiorów wierszy – ostatnie to „Potrawy pośmiertne”, 2010, „Ody odbite”, 2012 i „[małe zawsze]”, 2017, „Piosenka o przymierzaniu”, 2019, oraz osiem książek prozatorskich, m.in. „Faramucha”, 2001 (nominowana do Paszportu Polityki), „Sajgon”, 2009, „Manekiny”, 2012, „Przemyśl-Szczecin”, 2013 (nominowana do Śląskiego Wawrzynu Literackiego), „Ludzie stąd”, 2017. W roku 1999 ukazała się jego książka krytycznoliteracka pt. „Nasi klasycyści, nasi barbarzyńcy”, a w 2001 druga książka tego typu, zatytułowana „Zwierzę na J. Szkice o wierszach i ludziach”. Następnie wydał: „Rozproszone głosy. Notatki krytyka”, 2006 (nominowana do Nagrody Nike), „Po debiucie”, 2008, „Pociąg do literatury”, 2010, „Wolność czytania”, 2015. Jest współautorem podręcznika „Jak zostać pisarzem”, 2011. Ostatnio wydał książkę krytycznoliteracką pt. „Poezja i okolice” i wybór wierszy z lat 1984-2014 zatytułowany „Jeszcze inna historia”. W 2017 zadebiutował jako twórca dla dzieci książką pt. „Przypadki Pantareja”. Był jurorem w programie zajmującym się promocją młodych talentów – „Dolina Kreatywna” (program II TVP), a także stałym recenzentem literackim programów „Rewolwer Kulturalny” i „Magazyn Aktualności Kulturalnych” (Telewizja Wrocław). W radiu TOK FM prezentował stałe pogadanki radiowe z cyklu „Literackie powroty do dzieciństwa”. Współpracował z „Telewizyjnymi Wiadomościami Literackimi” jako recenzent. Przez kilka lat redagował debiutanckie tomiki poetyckie wychodzące w serii „Z kołatką” przy Stowarzyszeniu Pisarzy Polskich we Wrocławiu. W ramach działalności Biura Literackiego w gimnazjach i liceach wrocławskich organizował lekcje w ramach projektu „Szkoła z poezją”. Współpracuje z wrocławskim wydawnictwem „Warstwy” jako autor recenzji wewnętrznych. Opracował cykl spotkań „Dorzecza”, prezentując wybrane dolnośląskie środowiska literackie we Wrocławskim Domu Literatury, gdzie jest członkiem Rady Programowej. Zorganizował i od 25 lat prowadzi Noworudzkie Spotkania z Poezją, redagując towarzyszące im antologie poetyckie. Aktywnie działa przy organizacji Festiwalu „Góry Literatury” (Nowa Ruda i okolice), prowadząc spotkania autorskie oraz wspólnie z Olgą Tokarczuk i Zbigniewem Kruszyńskim warsztaty prozatorskie dla debiutantów. Zajmuje się poradnictwem literackim, np. w rubryce „Pocztówki literackie” w „Odrze” czy ostatnio (sierpień 2017) podczas Festiwalu Kultury Studenckiej FAMA w Świnoujściu, gdzie był odpowiedzialny za sekcję literacką. Jest członkiem jury nagrody „Warto” („Gazeta Wyborcza”), wyławiając i nagradzając dolnośląskie talenty literackie. Pełni obowiązki eksperta przy Wrocławskim Programie Wydawniczym. Jest członkiem zarządu Fundacji „Literacka Polska”, współpracuje z jej internetowym portalem, przeprowadza wywiady z pisarzami, zamieszcza recenzje. Od 2016 roku zasiada w jury Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius”.