Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Aleksander Wierny
Wiersze

SZPRYCHY

.

Nie jest chłopakiem, który się opiera
o rower dziewczyny w żółtej sukience
w taki sposób, żeby nie uciekła,
ale zarazem niby przypadkiem,
bo nie zamierza jej przestraszyć,
choć ona się nie boi, chce stać
blisko niego i jak najdłużej rozmawiać,
o czym on nie wie, bo jest
za młody, i nie zna jeszcze kobiet,
i zanadto się denerwuje,
co w końcu niecierpliwi dziewczynę:
stawia stopę na pedale,
wtedy chłopak wreszcie dotyka opuszkami
jej przedramienia, więc ta historia
jakoś się pewnie dalej potoczy,
ale on nie jest tym chłopakiem.

Jest mężczyzną. Idzie w inną stronę.
Odwraca się i podgląda światło migoczące
w szprychach odjeżdżającego roweru.

,

.

.

PŁASZCZ

.

Rzucić zielono-żółtym grejpfrutem?
Trzyma go w prawej dłoni, pozostałe dwa
chowa w kieszeniach kurtki,
bo o trzy poprosiła zanim wyszedł,
a on nie chce zawieść, więc prosto ze sklepu
wraca do domu. Przyśpiesza schodząc
ze wzgórza, ale z naprzeciwka wspina się duży,
czarny płaszcz z małą głową
i kiedy jest już blisko,
wyciąga w jego stronę ciemne dłonie
w niejasnym geście.

Rzucić w niego? A może poczęstować,
bo głodny?

.

.

.

WRESZCIE

.

Przez osiemdziesiąt cztery sekundy
wyliczone czerwono przez sygnalizator
stoi przy krawężniku
i patrzy na siwego, a właściwie już łysego kierowcę,
czekając, aż wyjaśni się cliffhanger drogowców,
którzy stworzyli scenariusz ruchu na skrzyżowaniu –
w tych właśnie chwilach pojmuje,
że chociaż dla siebie jest głównym bohaterem,
jedynym możliwym silnikiem narracji,
dla siwo-łysego kierowcy
jest tylko okruchem opowieści.
Zaraz zniknie nawet ze wstecznego lusterka
i wreszcie mu to nie przeszkadza.

.

.

.

Aleksander Wierny

Aleksander Wierny – poeta, prozaik. Urodził się, mieszka i pracuje w Częstochowie, pomieszkuje w Sygontce. Autor pięciu książek prozatorskich i trzech tomów poezji („Sygontkę” i „Częstochowę” nominowano do Orfeusza, a „małe nowe ciała” znalazły się w finale tej nagrody).

PODZIEL SIĘ

Do góry