***
.
Poeta to taki, co umie w ładny sposób być nieszczęśliwy.
Stanisław Lem
.
nie umiem być w ładny sposób. dawniej nie umiałam
mówić. byłam gestem, obiektem
wargą poruszającą się śmiesznie (a dźwięki śmieszniej)
mam trzy lata i nie umiem nic
powiedzieć
potem urosną mi nogi i piersi
będę szamanką Żuławskiego
tymi piersiami. tylko nimi.
.
.
.
Kotwica
.
wymiana słów na temat broszki:
widzenie kota Cheshire, spoglądanie na
niedźwiedzia. podoba się cały różowiutki
uśmiech albo szalik. rozmowa zaczęta
od jaka ładna! na szczęście w tym
miejscu.
.
.
.
Prosimy nie wyłączać odbiorników
.
rozmowa sprzed pięciu lat zostaje cytatem
punktem zero w chronologii wiersza
książka którą trzymacie państwo w rękach
krąży między interlokutorami
zmiana rekwizytów zamyka temat?
.
.
.
O czym jeszcze nie
.
czy idioci pocięli podłużnicę? zdziwienie
męża przy programie motoryzacyjnym
pierwsze słyszę, nie miałam przyjemności
z tym pojęciem, pytam więc, czy ktoś jeszcze
o nim słyszał? wszyscy, każdy że jest
to najważniejsza część konstrukcyjna
a tu pasażer, całe życie nic o tym nic
że bez tego nigdzie nie ma, że nie
pojechałoby się i nie byłoby mnie
na drodze, zaraz! nie daję za wygraną
co to za słowo podłużnica, które brzmi
jak robak coś, co może wypełznąć
z tego wiersza jak każda pierścienica
wytrącić mnie z miejsca, w którym
wydaje mi się, że wiem.
.
.
.
Nie mam na myśli nic antysemickiego
.
nie mam na myśli nic antysemickiego
pisząc o najprzystojniejszym Żydzie w mieście, przeciwnie
z każdym spotkaniem kochałam jeszcze bardziej
czarnobiałe filmy: Humprey Bogart, Gérard Philipe
Sean Connery – wolne skojarzenia, może wolne żarty
no bo skąd ten wątek żydowski? już widzę te pytania
zadane przez czujnych recenzentów; odmowę publikacji
w szanujących się pismach literackich, wygwizdanie na
slamach. więc co właściwie chciałam powiedzieć? właściwie
każda rozmowa niesie ze sobą takie pytanie – zombie in your
head śpiewało The Cranberries, w mojej głowie zombie
to rzeczywistość do której nikt poza podmiotem mówiącym
nie ma dostępu, a którą (rzeczywistość, nie głowę) próbuję
przedstawić interlokutorowi. tak właśnie wygląda większość
moich rozmów, więcej przypisów niż treści. kto miałby tego słuchać?
zresztą, czy nie tłumaczy się samo przez się? czy nie tłumaczy się
tylko winny? panie i panowie, co wy na to? po zapowiedzi
niepoprawnego politycznie wiersza przed wami kolejny
tekst o problemach z komunikacją. pytacie, co z tym
najprzystojniejszym w mieście? nie wiem, wciąż mi nie odpisał.
.
.
.
Themersonem
.
jestem czasownikiem
już mnie tu nie ma
.
.
.
Anna Dwojnych (ur. 1988) – poetka, autorka recenzji, krótkich opowiadań i dramatów. Dwukrotna finalistka projektów wydawniczych Biura Literackiego, stypendystka Miasta Torunia w dziedzinie kultury. Publikowała m.in. na łamach „Dwutygodnika”, „biBLioteki” Biura Literackiego, „Blizy”, „Lampy”, „Frazy”, „Arterii”, „ArtPapieru”, „Fabulariów”, „Elewatora”, „Wakatu”, „Tlenu Literackiego”, Magazynu Materiałów Literackich „Cegła”, „Wyspy”, „Papieru w dole”, „Strony Czynnej”, „zakład.magazyn”, „Plaża.Ciemnia” oraz w antologiach „Młody Toruń poetycki” (2013), „Grała w nas gra” (2017), „Globalne wioski” (2019), „Wiersze i opowiadania doraźne 2019” (2019), „111. Antologia Babińca Literackiego 2016-2019” (2020), „Poetki na czasy zarazy” (2021). Autorka książek poetyckich „gadu gadu” (MaMiKo, 2011), „Wypadki z przypadkami” (Dom Literatury w Łodzi, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi, 2019), „Nocne zabawy w dużych miastach” (Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi, 2022).