Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Anna Nieroda
Wiersze

Za to, że jesteś J…

.

Mów do mnie szeptem
Krzyku boi się moje serce
Dotykaj ostrożnie
Ciało pamięta palące blizny
Nie zadawaj pytań
Nie nauczono mnie odpowiadać
Jeżeli okazujesz uczucia
Wiedz, że ja ich nie odwzajemnię

Od zawsze, chciałam być
Tylko dobrym człowiekiem
Jak to zrobić, skoro nie wiem już
Nawet czy człowiekiem jestem

Zamieszana we własnych myślach
Pogubiona w czasie i przestrzeni
Kto poda dłoń, gdy proszę
Krzykiem niemego serca
Kto wysłucha, przecież
Ruszam tylko wolno wargami
Kto ukołysze do snu duże dziecko
Które nie wie co to miłość

Chcę ale coś blokuje na starcie
Nieszczęsna przeszłość daje znak
Może muszę odejść od siebie
Żeby wrócić do lepszej siebie

.

.

.

Chyba najlepiej w życiu
Umiem tracić
Ludzie wróżą mi
Upadek z hukiem

Poznaj pewną historię
Nie patrz na tatuaże
One miały być wskazówką
To co się liczy
Zobaczysz na całym ciele
Mapa życia w natłoku blizn

Ból jest już tak straszny
Myślę co noc gorzej być nie może
Budzę się
I jest gorzej

Moja historia cierpieniem oblana
Istnieje taka niewidzialna granica
Gdzie całe zło staje się kromką chleba
Walczę lecz nie mam o co
Choć tam pojawia się już uśmiech
Pogodzenie z przeszłością

Całe moje życie było hukiem
Tak widzieli mnie inni
Więc teraz na przekór wszystkim
Odejdę w ciszy

.

.

.

Wasze nieskazitelne łzy żalu
One niczego nie zwrócą
Uśmiechnięte zdjęcia w antyramach
W końcu się zakurzą
Piękne litery i teksty na nagrobku
Zostaną zapomniane i wyblakną

Zdziwione twarze bliskich
I tak nigdy mnie nie rozumieli
Zapłakana matka
Do niej nic nie docierało
Posępny ojciec
Jednak krzykiem nic nie zdziałał

Gdzie wszyscy byliście wtedy gdy
Jeszcze oddech w płucach był
Dlaczego wtedy nikt
Odwiedzić mnie nie chciał
Nie doceniliście za życia
Dlatego straciliście bezpowrotnie

Zastanawiajcie się gdzie teraz jestem
Czy jest mi tam dobrze
Płaczcie choć nie ma już nad czym
Przecież to do życia mnie już nie powoła
Uświadomcie sobie swoją znieczulicę
Która do tego się przyczyniła

.

.

.

Wstałam choć nie chciałam żeby
Z tego stanu ktoś mnie wyrwał
Podniosłam ciężkie i zmęczone powieki
Ujrzałam tylko jaskrawość świateł

Dlaczego i tym razem się nie udało
Zakończyć nędznie trwającej agonii
Chciałam widzieć inaczej
Nie tylko szarość i czerń na co dzień

Mimo ran na ciele i w duszy
Nie nauczyłam się odpuszczać
Zawsze na przekór światu
Walczyłam o dobro dla wszystkich

Pewni ludzi nigdy stanąć
Na mojej drodze nie powinni
Otwarte dla każdego serce
Już nie wróci bo pękło

Nie trzeba pistoletu aby
Zabić człowieka
Czasem wystarczy brak słów żeby
Zginęło w nim wszystko już na zawsze

.

.

.

Choć nić została przerwana
Przeszłam tylko do pokoju obok
Jestem taka jak byłam
Zawieszona między ziemią a niebem

Nie dopisuj już mojej historii
Wymawiaj moje imię jak dawniej
Śmiej się tak jak robiłaś to ze mną
Uśmiechaj się na myśl o mnie

Dzieli nas już tylko upływający czas
Więc dlaczego miałabym nie żyć w tobie
Nie możesz teraz zobaczyć mojej twarzy
Wiedz że patrzę na ciebie jak dawniej

Weź moje oczy i zobacz, jak
Mi tu po tylu latach dobrze
Ja przygotuję dla ciebie
Miękkie i ciepłe posłanie

Kiedyś znowu zatańczymy
Pod niebiańskimi obłokami
Nie wolno ci płakać
Bo spotkamy się i znowu będzie wiosna

.

.

.

Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

ANNA NIERODA, URODZONA 30 PAŹDZIERNIKA 1996 ROKU W KRAKOWIE. STUDIOWAŁA NA KRAKOWSKIM AWF-IE ORAZ KRAKOWSKIM IGNATIANUM. ZAKOCHANA DO SZALEŃSTWA W PIŁCE NOŻNEJ. RANO ZAJMUJE SIĘ SPORTEM, ZAŚ WIECZORAMI LUBI INTERESUJACĄ KSIĄŻKĘ ORAZ NIEOCZYWISTE HORRORY. WIELKA FANKA Rainera Marii Rilke, WŁAŚCIWIE TO OD NIEGO WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO. POCZUŁA, ŻE NIE JEST SAMA ZE SWOIMI ZAGADKAMI EGZYSTENCJALNYMI. ZADEBIUTOWAŁA W ANTOLOGII ”ZANIM ZABIERZE NAS WIATR”. OBECNIE ZAJĘŁA SIĘ POMOCĄ INNYM, SŁABSZYM, CO NIE OZNACZA, ŻE PORZUCIŁA KARTKI I DŁUGOPIS. DALEJ TWORZY, TO CO KOCHA NAJBARDZIEJ – PRAWDZIWĄ, AŻ DO BÓLU, POEZJĘ. MA WIELKIE SERCE OTWARTE NA PIĘKNO I DRUGIEGO CZŁOWIEKA.

PODZIEL SIĘ